Jaki zawistny kraj? Nikt nie jest panem i władcą szos. Ja w takich sytuacjach, kiedy jakiś cwe* z naprzeciwka wyprzedza i ZMUSZA mnie do zjechania na bok, zjeżdżam minimalnie żeby się z nim nie zderzyć ale żeby on miał kupę w gaciach. To, że ktoś popie**ala jak idiota nie daje mu specjalnych przywilejów na drodze.
sam jestem motocyklistą, ale ten to już przegiął............ generalnie jestem za zapie**alaniem ale z głową a nie na drogach gdzie można przez własną głupotę zabić innych :/ rozumiem pusto jest, ale wyprzedzanie tak na styk to przegięcie
zaraz się znajdzie jakiś mistrz prędkości co powie, że jestem p*zda.. ch*j z tym ale przynajmniej dożyję późnej starości.. chyba, że właśnie jakiś mistrz prędkości mnie jebnie
a w obszarze jechac ponad sto to jest cacy.