Będzie bił kolegów w szkole średniej, wyrywał laski etd. Ale po 30 będzie miał już problemy poważne z kręgosłupem, stawami itd. - ale i tak będzie miał najlepsze 30 lat za sobą zajebiste. Gorzej że po 40 ciężko będzie mu wstać z łóżka do kibla.
Podskoczę! Przynajmniej ja nie miałem, aż tak zrujnowanego dzieciństwa.
Gdybym chciał mieć zajebiste mięśnia to bym zwyczajnie ćwiczył, ale bez narzucania czyjejś woli i spełnień ambicji/oczekiwań ojca. A tak poza tym to ten zjeb jeszcze rośnie więc pomyślcie jakie to obciążenie dla kości w TYM wieku.