18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Wywiad z pedofilem

Prometheus_Coprophagus • 2013-07-23, 01:13
Cytat:

Michał pamięta, jak gwałcił go własny ojciec. Chce pamiętać. Bo jeśli zapomni, będzie robił to samo. Mówi o sobie – jestem pedofilem.


Fot. Kr*chankova Maya /Shutterstock.com


Papieros znika gdzieś między palcami Michała. Został mu już właściwie sam filtr, ale co kilka sekund głęboko się zaciąga. Gasi dopiero wtedy, gdy niedopałek zaczyna parzyć palce. W warszawskiej kawiarni jest prawie pusto. Michał mówi pewnie, ale bardzo cicho. Dziękuję mu za to w myślach. Gdyby siedzący parę stolików dalej mężczyźni usłyszeli jego słowa, pewnie chcieliby zabić go na miejscu. W tej chwili sam mam na to ochotę.

Strach

To było parę miesięcy temu. Zaniedbałem terapię. Byłem wściekły. W pracy panowała chora atmosfera. Jakieś pretensje, konflikty, dużo krzyku. Na mnie to źle działa. Miałem wszystkiego dość. Chciałem schować się gdzieś przed światem i wypić kilka piw. Byłem akurat obok Lasu Młocińskiego. Świetne miejsce. Nie ma policyjnych patroli, prawie żadnych ludzi. Cicho, pusto i spokojnie. Mówiłem, że nie lubię krzyku?

Nagle ją zobaczyłem. Mogła mieć 10, może 12 lat. Nie wiem, czy też chciała schować się przed światem, czy po prostu przez las szła skrótem do domu. Wiem, że przestałem myśleć o piwie. Jakby ktoś nagle nacisnął mi jakiś guzik. Nie jestem przecież pedofilem przez 24 godziny na dobę. To po prostu czasami się włącza. Poszedłem za tą dziewczynką. Żeby ją zgwałcić. Wiedziała, że idę za nią krok w krok. Poczułem jej strach.

To on uratował wtedy i ją, i mnie. Znałem to uczucie przerażenia i bezbronności. Wiedziałem, jak to jest bać się dorosłego. Wiedziałem, jak boli, kiedy dorosły gwałci. Kiedy jest potworem. Przestałem myśleć o tym, co mogę jej zrobić, i zacząłem myśleć o tym, co zrobiono mnie. Zatrzymałem się przy jakiejś ławce. Siedziałem kilka godzin i myślałem o swoim życiu. Czułem się, jakbym oglądał film. Bardzo zły film.

Klamka skrzypi do dziś

Moje najwcześniejsze wspomnienie to uczucie, że się duszę. Ktoś siada mi na klatce piersiowej i zatyka czymś usta. Przez kilkanaście lat wracało to w snach. Nie miałem pojęcia, skąd się bierze. Jasne, że o tym myślałem. Ale mieszkałem na wsi, wśród biednych i prostych ludzi. Psychoanalizy nikt tam nie znał. Pamiętam, że kiedyś obejrzałem w telewizji program, w którym facet pił coś obrzydliwego. Jakaś durna komedia. Wtedy poczułem w ustach smak spermy. Przez cały dzień chciało mi się rzygać. Wracało mi to kilkadziesiąt razy przez wiele lat. Pojawiały się też zupełnie znikąd uczucia dotyku i bólu. I paraliżujący strach na dźwięk skrzypiącej klamki w pokoju.

Te drzwi wciąż tam są. Stare, solidne, dębowe. Klamka była naoliwiana kilkanaście razy, ale dalej skrzypi. Po latach poskładałem te wszystkie znaki do kupy. W pokoju za dębowymi drzwiami spałem razem z rodzeństwem do czwartego roku życia. Potem dziadkowie, z którymi mieszkaliśmy, dobudowali kawałek domu i przeprowadziliśmy się do innego pomieszczenia. Dziś wiem, że człowiek, który mnie spłodził – bo nie powiem o nim nigdy, że jest moim ojcem – gwałcił mnie już, zanim skończyłem rok. Przez lata, kiedy wieczorem wracał do domu pijany, wszyscy uciekali. Matka chowała się za domem, siostra biegła za stodołę. A ja leżałem w łóżku i drętwiałem na dźwięk naciskanej klamki.

Przez wiele lat nie pamiętałem wydarzeń z dzieciństwa. Dziecko, które pamięta dzieciństwo, zapewne nie było gwałcone. Bo kiedy dzieje się coś tak strasznego, że mózg nie potrafi sobie z tym poradzić, wyłącza się świadomość. Fachowo nazywa się to dysocjacją. Jedni dysocjują w górę i czują się, jakby w czasie traumatycznego przeżycia byli poza ciałem, z góry obserwują, jak ktoś ich gwałci. Inni dysocjują w bok i patrzą na wszystko spod ściany. Ja dysocjowałem do środka. Dlatego w snach zostało mi tylko uczucie ciężaru na klatce piersiowej i tego, że ktoś zatyka mi usta. Więcej nie pamiętałem.

Kilka lat później robiłem już to, co chciał. Onanizowałem go. Uprawiał ze mną seks analny i oralny. Uczył, jak robić tak, żeby mu było przyjemnie. Pamiętam, że między 6. a 8. rokiem życia często wychodziłem z dysocjacji i z przerażeniem odkrywałem, że leżę w jego łóżku. Kiedy uciekałem, krzyczał za mną: „Najpierw, k***a, sam przyłazisz, a potem uciekasz”. Tak, przychodziłem do niego sam. Potrzebowałem kontaktu. Byłem dzieckiem. Tak naprawdę chciałem, żeby po prostu powiedział: kocham cię, synku. Nigdy tego nie zrobił. Chociaż zawsze dotykał.

Przestał, kiedy miałem 8 lat. Może byłem już dla niego za duży. A może dlatego, że przestałem się myć. Taki podświadomy mechanizm obronny. Mały Michaś odkrył, że jeśli nie umyje pupy, to tatuś nie będzie go dotykał. Działało. Zostało mi to do dzisiaj. Zdarza mi się nie myć nawet cały tydzień. Chociaż przecież dziś już mnie nie dotknie.

Syn zboczeńca

Od zerówki prześladowały mnie wszystkie dzieciaki. Byliśmy na ostatnim piętrze szkoły. Kiedy nauczycielka schodziła w czasie przerwy na dół, zostawaliśmy sami. Kilka osób łapało mnie siłą i zdejmowało spodnie i majtki. Moi koledzy wiedzieli, czyim jestem synem. Mieszkałem w małej wsi. Człowiek, który mnie spłodził, przez wiele lat łaził nago po okolicznych krzakach. Kiedy się ożenił, przestał, ale ja poszedłem do szkoły z piętnem dziecka zboczeńca. Tak, próbowałem się poskarżyć. W domu. Matka wyzwała mnie od najgorszych, a on przyłożył kilka razy. Nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Dziecko, które nie przerobi traumy, potrafi potem tylko powtarzać wzorce. Więc powtarzałem.

Jeszcze w podstawówce zacząłem stawać goły w oknie domu. Odkryłem, że podnieca mnie, gdy ktoś widzi mnie nago. Parę lat później wiedziałem już, że ten ktoś musi być dzieckiem. Miałem swój rytuał. Nakręcałem się jeszcze w domu masturbacją. Potem szedłem w krzaki obok podstawówki i stałem nago. Wystarczało mi samo ryzyko, że ktoś mnie zobaczy. Tylko dlatego, że byłem u siebie w okolicy, nigdy nie wykorzystałem żadnego dziecka fizycznie. Nie dopuściłem się gwałtu, bo wiadomo, jak ludzie reagują na pedofilię. W małej podwarszawskiej wsi nie miałbym jak się ukryć. Bałem się linczu.

Pewnie gdybym wtedy mieszkał w Warszawie, już dawno bym to zrobił. I dzisiaj albo siedziałbym w więzieniu, albo, co bardziej prawdopodobne, leżał głęboko pod ziemią. Z jakiegoś powodu najbardziej na świecie nie chciałem krzywdzić dzieci. Całe życie broniłem się rękami i nogami przed tym, żeby nie zrobić komuś tego, co on zrobił mnie. Chociaż nie mogę przecież powiedzieć, że nikogo nie skrzywdziłem. Dziecko, które widzi nagiego faceta wychodzącego z krzaków, już jest skrzywdzone.

Tabletki z myśli

O terapii pomyślałem trzy lata temu. Przestałem pić i nie mogłem zwalić swojego zachowania na alkohol. Siedziałem w krzakach przy jakiejś wiejskiej drodze i zawołałem dwie małe dziewczynki. Uciekły, zanim zdążyły mnie zobaczyć, ale wtedy pomyślałem, że to, co robię, nie jest normalne. Pierwszy psycholog nie mógł mi pomóc. Wysłał mnie do drugiego. Ten do trzeciego. Dopiero on zgodził się przyjąć mnie na terapię. Tylko dlatego, że przyszedłem do niego sam. Mówił, że nie zna nikogo, kto podjąłby się leczenia z własnej woli. Pedofile leczą się dlatego, że grozi im prokurator. Widziałem, że to, co mu opowiadam, wywołuje u niego obrzydzenie. Rozumiałem go. Sam je czułem.

Podstawą leczenia jest przerobienie własnych traum. W mojej grupie terapeutycznej są przede wszystkim ci, którzy byli molestowani w dzieciństwie. Kiedy posłucha się ich historii i dołoży do tego swoje własne, trudniej potem skrzywdzić dziecko. Te opisy gwałtów i bólu, jaki potrafi sprawić dorosły, stają przed oczami, kiedy człowiek idzie za jakimś dzieckiem w lesie. Przyjmuje się, że 20 procent wykorzystywanych dzieci podejmuje potem działania takie same jak ich oprawcy. Te 20 procent to ci, którzy mają to tak głęboko schowane, że nie zdają sobie z tego sprawy. Więc wolę pamiętać. Chociaż to boli tak, że zdrowy człowiek nie jest w stanie sobie tego wyobrazić.

Mówi pan, że według badań od 40 do 80 procent pedofilów było wykorzystywanych w dzieciństwie? To bzdura. Jestem pewien, że każdy pedofil był gwałcony. Mój dziadek gwałcił człowieka, który mnie spłodził, a mojego dziadka musiał gwałcić jego ojciec. To jest koszmarna pętla. Dlatego ja za wszelką cenę chcę zrobić wszystko, żeby jej nie przedłużyć. Nawet jeśli przez całe życie będę musiał sobie każdego dnia przypominać najgorsze koszmary z dzieciństwa.

Terapia bardzo mi pomogła. Znajomi mówią, że dziś wyglądam zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Byłem wystraszonym facetem, który wszystkich się bał, chodził skulony, a w każdej relacji miał tylko dwa uczucia: nienawiść i strach. Zostało mi to do dziś, chociaż terapeuta powiedział, że w ciągu kilkunastu miesięcy nadrobiłem kilkanaście lat opóźnienia w rozwoju emocjonalnym. Wciąż jednak wiem, że mam w sobie potwora. Jest mniejszy, ale co jakiś czas się budzi. Właściwie każdego dnia seksualizuję małe dziewczynki.

Na ulicy, w tramwaju, autobusie. Patrzę, jak jadą do szkoły albo z niej wracają i wyobrażam sobie, co mógłbym z nimi zrobić. Jak wyglądałyby nago. Wtedy ode mnie zależy, czy będę się w tych fantazjach pogrążał dalej, czy odwrócę głowę i spróbuję pomyśleć o czymś innym. O czymkolwiek, chociaż najczęściej o kosmosie albo Biblii. Kosmos i Biblia to moje tabletki z myśli na takie sytuacje. Są najlepsze, bo w jakiś sposób nieograniczone. Przez siedem lat nałogowo ćpałem, tak, niech pan tak napisze, ćpałem religię. To nie było zdrowe, ale została mi po tym ogromna wiedza biblijna. Mogę z pamięci przywołać sobie jakiś fragment i o nim pomyśleć. Wtedy łatwiej mi zobaczyć po prostu małą dziewczynkę z tornistrem na plecach, która wraca do domu. I nie wyobrażać sobie, jak wygląda bez ubrania.

Unikam wolnego czasu. Organizuję sobie dzień tak, żeby mieć go jak najmniej. Wolę się spóźnić do pracy, niż wyjść z domu za wcześnie. Najbardziej się boję, kiedy jadę przez Warszawę i mam kilka godzin wolnego. Wtedy włóczę się po mieście. A w mieście są przecież parki, w których jest tysiąc okazji, żeby obnażyć się przed jakimś dzieckiem.

Kiedy czuję, że napięcie, które mam w sobie, jest zbyt duże, po prostu ze sobą rozmawiam. Na głos. Mówię różne rzeczy. Czasami jest to potok przekleństw, żalu do świata albo obelg dla tych, którzy mnie skrzywdzili. Wyrzucam z siebie wszystkie złe emocje, które mogą sprawić, że ja też będę potworem. Nie próbowałem jeszcze krzyku, chociaż to podobno bardzo pomaga. Ale żeby krzyczeć, trzeba pójść w jakieś ustronne miejsce. Do lasu. A ja przecież unikam lasów.

Motorek

Od kilku lat nie byłem w rodzinnym domu. Pamiętam, że jak jeszcze tam mieszkałem, a w telewizji mówiono o zatrzymaniu jakiegoś pedofila, moja matka pierwsza krzyczała, że powinno się ich publicznie rozstrzelać. Sama całe życie gotuje obiady pedofilowi. O to mam do niej ogromny żal. Że nigdy mnie nie obroniła. Że w całej rodzinie panowała zmowa milczenia, chociaż przecież wszyscy wiedzieli, co się dzieje. Jakiś czas temu w ramach terapii zadzwoniłem do domu.

Chciałem porozmawiać o dzieciństwie. Człowiek, który mnie spłodził, przyznał, że owszem, wykorzystywał mnie seksualnie, ale czy coś złego się z tego powodu stało? Dobrze, że rozmawialiśmy przez telefon. Gdyby stał obok mnie, po prostu bym go zabił. Matka nie chciała rozmawiać w ogóle. Powiedziała, że jeśli jeszcze raz poruszę ten temat, wbije mi nóż między żebra. Wierzę jej.

Wiem, że też powtarza wzorzec. Była wykorzystywana przez własnego ojca. Jej matka prześladowała ją za to, traktując jak seksualnego rywala. Potem tak samo robiła ze mną. Z domu pamiętam tylko te dwa uczucia: strach i nienawiść. Zostało mi to do dziś, tak jak niechęć do mycia. Nie było normalnych relacji, rozmów, miłych słów. Chyba tylko dwa razy czułem się w dzieciństwie szczęśliwy. Raz, jeszcze jak byłem w podstawówce, pozwolili mi na Boże Narodzenie prawie przez całą noc oglądać telewizję.

Nie wiem, co im się wtedy stało. A drugi, kiedy ojciec przewiózł mnie motorem. To był właściwie mały motorek, ale dla mnie to była ogromna frajda. Trzymał mnie przed sobą i to był jedyny jego dotyk, który nie sprawił mi bólu. Do dziś denerwuje mnie to, że czułem wtedy do niego sympatię.

Wiem, że on się nie zmienił i że nie przestał katować dzieci. Moja siostra jest niedorozwinięta psychicznie, więc odebrano jej prawa rodzicielskie. Mojego siostrzeńca wychowują dziadkowie. I wiem, że on go zgwałcił. Ten chłopak ma dziś 18 lat i zachowuje się tak samo jak ja. Tak samo chodzi, mówi i patrzy. I tak samo jak ja chodzi w nienaturalnie wysoko podciągniętych spodniach. Nie, nie mogę nic z tym zrobić. W Polsce przestępstwo pedofilii przedawnia się po pięciu latach. To jeden z największych prawnych absurdów, bo nie ma chyba innego czynu, który w ludzkiej psychice utrwalałby się tak mocno.

Pedofilia to od kilku lat głośny temat. Nie ma miesiąca, żeby kogoś nie zatrzymano. Kiedy jestem w pracy i akurat mówią o tym w radiu, wszyscy krzyczą jeden przez drugiego, że powinno się te potwory wystrzelać. Kobiety wzdrygają się na sam dźwięk słowa „pedofilia”, a faceci licytują się, co zrobiliby takiemu bydlakowi, który krzywdzi dzieci. Ja siedzę cicho i tylko czasem dodam, że powinno się też zamknąć rodziców pedofila. Wszyscy patrzą na mnie jak na wariata. Nie rozumieją, że przecież nikt tej choroby sobie nie wybiera. Że tych ludzi ktoś musiał kiedyś skrzywdzić. Rozumiem ich, bo sam także tak reagowałem. Dopóki nie zrozumiałem, że ja też jestem pedofilem.

Marzenia pedofila

Jakie mam marzenia? Czasami myślę, że chciałbym wygrać w lotto. Kupiłbym wtedy duży dom daleko od moich rodzinnych stron i zerwał kontakty ze wszystkimi, którzy mnie znają. Chociaż szczerze powiedziawszy, to może lepiej by było, jakbym tych pieniędzy nie wygrał. Miałbym wtedy za dużo czasu. Może nie lubię pracować, zrywać się o trzeciej rano, żeby zdążyć dojechać do magazynu tylko po to, by rozkładać kartony za śmiesznie niską pensję.

Ale gdybym miał dużo pieniędzy, nie wiedziałbym, co zrobić z czasem. A to dla mnie do końca życia będzie ogromne zagrożenie. Jak wracam do domu, zawsze jest coś do zrobienia. Sprzątać można bez końca, muszę przygotowywać sobie węgiel na opał, naprawić płot. Jakbym był milionerem, to przecież nie chciałoby mi się cały dzień robić wokół domu.

Rodzina? Tak, chciałbym założyć rodzinę. Na szczęście pociągają mnie także dorosłe kobiety. Chociaż na razie mam o nich wiedzę tylko teoretyczną. Do tej pory bałem się kobiet. Dlatego, chociaż mam 40 lat, wciąż jestem prawiczkiem. I na razie wolę nie myśleć o seksie. Nawet tym zdrowym. To mogłoby uaktywnić zbyt wiele złych rzeczy. Takich, których sam się boję. Wiem, że gdzieś we mnie jest potwór. Nigdy do końca nie zniknie. Jeśli kiedyś poznam kobietę, z którą będę chciał założyć rodzinę, powiem jej o sobie wszystko.

Mój wzorzec to pedofilia wewnątrzrodzinna. Najbardziej zagrożone są moje własne dzieci. Wiem, że jeśli stracę kontrolę, zrobię im dokładnie to samo, co on zrobił mnie. Dlatego całe moje życie to walka o to, żeby tej kontroli nie stracić. Taki heroizm pedofila.

***

Papieros znika gdzieś między palcami Michała. Został mu już właściwie sam filtr, ale co kilka sekund głęboko się zaciąga. Gasi dopiero wtedy, gdy niedopałek zaczyna parzyć palce. Ma dosyć bólu.


Źródło: Jestem pedofilem. Mam w sobie potwora


Standardowo - po komentarzach łatwo będzie sprawdzić, kto przeczytał cały artykuł, a kto lekturę zakończył na tytule.

Prometheus_Coprophagus

2013-07-23, 16:42
Nizaryta1, eksperyment więzienny przeprowadzony przez Philipa Zimbardo. Eksperyment Stanleya Milgrama doprowadził do podobnych wniosków.

ostatniwolnynick

2013-07-23, 16:46
Teraz jeszcze pedofili chronia i ich na frajernie daja -_-

miedziak

2013-07-23, 16:50
Nizaryta1 tyle że tu chodzi o dzieci, nie o dorosłych. Nad dziećmi małymi też się z reguły ma pełną władzę i jakoś nikt ich nie rozpie**ala. Na pedofilów którzy jeszcze nie popełnili przestępstwa, ale się boją że mogą coś takiego zrobić polecił bym jakieś wszywki z bromkami, tyle mi przychodzi do głowy.

Nikczemny_Płód

2013-07-23, 17:41
CorT7 napisał/a:

To naprawdę straszne bo psychika zniszczona jest już do końca życia. Pedofili nie zamykać w więzieniach tylko udostępnić ich dane, na pewno "przypadkiem" coś im się stanie. Policja wiedząc, że ofiarą był pedofil powinna olewać sprawę i w oficjalnym raporcie napisać - "denat niefortunnie potknął się łamiąc kręgosłup, posiada również 15 ran kłutych otrzymanych w wyniku upadku"



Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży Murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat jestem tu szeryfem, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem...

:amused:

BoomShakaLaka

2013-07-23, 17:46
krzywdzenie dziecka to największa zbrodnia jaką można popełnić.

Ludzie są wyjątkowymi stworzeniami, bo mają mózg zdolny wchłonąć wszystko, dosłownie wszystko. To dlatego dla nas kamieniowanie jest niedopuszczalne, a dla niektorych muslimów to norma. Są historie o dzieciach wychowanych przez zwierzęta (tu macie LINK ), co jest dość dobrym dowodem na to, że dziecko które ma styczność z patologią potem taką patologie zazwyczaj będzie przejawiać. Gwałcony będzie gwałcić, bity będzie bić, dziecko przy którym sie krzyczy też będzie krzyczeć, a takie, któremu będzie się mówiło, że chłopiec może podniecać chłopca, a dziewczynka dziewczynke będzie się do tego stosowało.

Jeśli chcemy by nasze społeczeństwo było zdrowe, musimy izolować małe dzieci od wszelgiego szlamu(homoseksualizm jako cos nienaturalnego, religie, ktore w tych czasach służą tylko dostarczeniu wladzy, etc.), i to bez względu na poglądy rodziców.

wajnona

2013-07-23, 17:52
pie**olenie o Szopenie. Mój narzeczony może nie był gwałcony w dzieciństwie, ale był bity i poniżany, a mimo tego nigdy nawet nie podniósł na mnie głosu, nie mówiąc już o podniesieniu ręki. Te wszystkie wspomnienia z dzieciństwa siedzą w nim i często widać, że ma gorsze dni, ale nigdy nie robił się agresywny. Dziecka żadnego też nigdy nie skrzywdził, przeciwnie, mógłby z powodzeniem robić z przedszkolankę, bo ma z nimi bardzo dobry kontakt. Ojcu wybaczył, wytłumaczyli sobie wszystko i odnowili więzi, a takie sranie w banie że "rodzice mnie skrzywdzili i dlatego jestem zły" brzmi jak słabe tłumaczenie, gdyby naprawdę tak bardzo cierpiał to by zrobił wszystko, żeby ojca posadzić albo sam by wymierzył sprawiedliwość jak to w większości przypadków jest. Słaby charakter i tyle.

Nikczemny_Płód

2013-07-23, 17:54
Porównujesz gwałt do wpie**olu?

CIekawe ciekawe... :amused:

MortPL

2013-07-23, 17:55
blezio napisał/a:

Na prawdę mocny tekst, robi wrażenie i trochę otwiera oczy na problem pedofilii. Myślę też że taki wywiad jest dowodem na to że taka dewiacja seksualna jest po prostu CHOROBĄ, schorzeniem psychicznym. Szczerze współczuje temu facetowi, mam nadzieję że wyjdzie na prostą nie krzywdząc żadnego dziecka.

A tutaj podobny tekst, tym razem są to zwierzenia zoofila:
http://3dno.pl/bestia-we-mnie/
Może kogoś zainteresuje/


Kurde, wszedłem na tego linka przeczytałem i dziwnie tak trochę. Przeczytałem tekst kolesia, który nie jest ciapatym kozojebcą tylko w miarę rozgarniętym człowiekiem. No tylko lubi bzykać zwierzaki i wychodzi że nie z własnego wyboru. Mocne w każdym razie.

wajnona

2013-07-23, 18:27
kLinek_Analny - Czy ja gdzieś napisałam, że to jest to samo? Nie. Fakt po prostu jest faktem, że zarówno gwałt jak i przemoc fizyczna wobec dziecka może się odbić na jego zachowaniu w przyszłości - bity Jaś może powielić wzorzec i być agresywnym wobec swoich dzieci jako Jan. Gwałt a bicie to oczywiście dwa różne "stopnie" krzywdy (jeśli można to tak określić), ale działają w ten sam sposób. Oprócz tego pisałam również, że dużo zależy od samego charakteru i silny człowiek nigdy nie zgotuje takiego losu innemu, bo nie będzie miał na to nawet ochoty. Wg. mnie rzekomy wywiad brzmi jak usprawiedliwienie się na zaś "bo rodzice mi coś kiedyś zrobili, a mnie ciągnie do tego samego". Chodzi mi o to, że wypowiedzi tego rzekomego Michała nie przemówiły do mnie i nie przekonały do tego, że on "nie chce" być pedofilem, bo gdyby rzeczywiście miał taki żal do ojca, to po całym tym koszmarze żal pchnąłby go do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę.

!Timon

2013-07-23, 18:34
k***a ilu psychologów i psychiatrów.

@wajnona

Dzieci "ciężkich" alkoholików zwykle albo zostają alkoholikami albo są pedantyczne. Od skrajności w skrajność i to ma ch*ja wspólnego z "silnym charakterem" bo nie ma czegoś takiego jak wrodzony silny charakter. Wszystko to są wzorce z domu i otoczenia.

Facet ma dzisiaj jakąś samokontrolę może właśnie dzięki tym dzieciakom co dawały mu popalić w szkole. Wbiło mu się w głowę od najmłodszych lat, że bycie zbokiem to napiętnowanie na pokolenie wprzód + rodzina była zawsze dużą wartością dla niego więc podświadomie nie chce zaserwować tego swoim dzieciom.
Może.
A może coś innego. Nie rozmawiając z typem możesz stworzyć 101 potencjalnych scenariuszy.

Jak z rzucaniem fajek czy innego nałogu - nikt tego nie robi ot, tak - dzisiaj zrywam z nałogiem bo sobie wymyśliłem. Zawsze musi stać za tym jakaś korzyść silniej stymulująca niż substancja która uzależnia.
Jednemu wystarczy podziw otoczenia "patrz palił 30 lat i rzucił z dnia na dzień", dla innego będzie zadowolenie żony której ojciec zmarł na raka płuc. Poczucie zdrowia też jest korzyścią.

Choroba psychiczna w swojej definicji to stan niemożliwości zaspokajania swoich potrzeb. Przestańcie używać terminu "choroba psychiczna" na określenie każdego zachowania które się nie podoba.

Kostek-Biernacki

2013-07-23, 19:08
Nizaryta1 napisał/a:

No cóż, człowiek który zgwałcił dziecko nie ma prawa żyć a zdychać powinien tak aby wiedział że umiera jak to jeremi wiśniowiecki śp. powiedział, ale dość o tym bo tutaj mi nie o to chodzi, chodzi o to czy wy naprawdę wierzycie że sami nie bylibyście w stanie mordować, grabić, gwałcić i palić? jak was czytam to dochodzę do wniosku że wy prędzej byście zgwałcili dzieciaka niż owy wymyślony zapewne gwałciciel.
kiedyś zrobiono eksperyment, w jakimś uniwersytecie czy na uczelni czy ch*j wi kei, chcieli sprawdzić jak ludzie normalni zareagują kiedy mają nad kimś pełną władzę. Zamknęli studentów uniwersytetu i naukowców w podziemiach gdzie były cele, naukowców jako więźniów a studentów jako strażników, studenci nie wiedzieli że to eksperyment, dano im wolną rękę. Już pierwszego dnia naukowcy zaczęli wyzywać strażników i szarpać kraty, wiecie co w odwecie uczynili studenci? "normalni" jak wy to mówicie ludzie, przywiązywali ich rękoma i nogami do stołu twarzą i bili pałami które mieli w wyposażeniu po piętach, obrywali im paznokcie i cholera wie co jeszcze robili (nie pamiętam), po 2 dniach przerwano eksperyment...albo po trzech, ale dość o tym, różne badania udowodniły że w każdym z nas kryje się potwór a ludzkość jest chorobą, rakiem który zatruwa tę piękną planetę, możecie mnie hejtować, możecie mnie wyzwać od najgorszych, powiem wam nie robi na mnie to wielkiego wrażenia, sk***ysyny były, są i będą zawsze, możecie się z tym pogodzić albo napinać się w internecie podczas gdy w świecie realnym (bez urazy dla nikogo) srali byście w gacie przed gwałcicielem, mordercą czy innym dewiantem i nie kiwnęli byście palcem ze strachu, nawet byście nie uciekli, nie bylibyście w stanie zabić człowieka wiedząc że on może zrobić krzywdę wam, żaden z was pieprzone dzieci internetu, i lepiej dla was żebyście sp***alali przed mordercą bo on jest przygotowany i nie ważne jak sobie dobrze radzicie na ringu czy macie (choć wątpię żeby ludzie siedzący całymi dniami przed komputerem coś ćwiczyli) ale nie dacie rady człowieka który ma 50 cm. nóż i jest rozjuszony jak byk w czasie corridy a zwłaszcza jak jest ich dwóch albo trzech to już jesteście trupami... aż żal mi na was czasu, po prostu napinacie się w internecie bo poza nim jesteście nikim, obrzydliwym grubasem w okularach który nigdy nie uprawiał seksu (nie r*chał, r*cha to się szmatę, z kobietą się uprawia seks) skąd mam wiedzieć czy tak nie jest, dacie mi jakieś dowody? w internecie kozactwo i pozerstwo a w realu? dno i wodorosty żegnam ozięble waszmościów co by to wszystko zrobili a gówno robią, zabiłbyś pedofila? a może zabiłbyś rabusia, obciął mu rękę? podam ci na niego namiar zobaczymy czyście tacy odważni piszcie na izo_szrama@gmx.com. (ale nie odpowiem wcześniej niż za 10 dni gdyż jadę w góry w przeciwieństwie do was mam jakąś pasję).

"Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę."



Piszesz tak chaotycznie że chyba masz problemy ze sobą i sam sobie chcesz coś udowodnić. Konkluzja niemalże wszystkich tych którzy tu piszą jest zasadniczo jedna - po tym pedofilu można się spodziewać że kogoś skrzywdzi więc nie ma co ryzykować że uda mu się powstrzymać i trzeba go na wszelki wypadek unieszkodliwić. Po zwykłych ludziach w przeciwieństwie do tego kolesia nie można się spodziewać skłonności do zbrodni z wielką pewnością.

gomez1308

2013-07-23, 19:27
Chciałbym tylko dodać że człowieka kara się za czyn a nie za myślenie o tym czynie, więc puki gość się leczy i nic nikomu nie robi powinniście powstrzymać się z komentarzami co jemu lub innym mu podobnym byście zrobili, bo oficjalnie to WY teraz przyznajecie się że chcielibyście zabić taką osobę lub po prostu zrobić jej krzywdę. Reasumując czy mogę teraz mówić o was MORDERCY? Skoro myslicie o czynie ale go nie robicie tak jak ON mysli o seksie z nieletnim/nią ale tego nie robi? pie**olnijcie sie w te swoje puste dzbany.

xS...........on

2013-07-23, 19:56
@wajnona
nie porównuj bólu fizycznego z katowaniem psychiczno-fizycznym i przej***nym faktem na cale życie, bo spokojnie z takim czymś na pewno nie da się żyć. po za tym koleś z opowiadania nie miał w ogóle wsparcia ze strony bliskich. a takie wpie**ol jak nie od ojca to od 'kolegów' pewno nie jeden dostał, niby normalna* rzecz.

a co do tematu, myślę, że jedynym cywilizowanym rozwiązaniem było by wysłanie takiego człowieka do ciapatych. tam i tak każda dziewczynka ma przej***ne od kozojebców, bo dla nich na taką mentalność prawo szariatu przyzwala. po za tym oni nawet z tym nie walczą, a taki jak ten pedofil prowadzi z tym walkę przez całe życie. zmiana religii -> ślub z niepełnoletnią, narazie wszystko według prawa i ich zasad społecznych. jeśli ( JEŚLI) taki człowiek umiałby kochać normalnie to myślę, że taka dziewczynka miałaby nawet lepiej niż z okrutnym ciapatym który by mógł ją zakamieniować własnymi rękoma i zdradzał z kozą. w taki sposób człowiek mógłby się zrehabilitować po otrzymaniu normalnych uczuć, nie czułby się taki wyobcowany, ogarnąłby swoje życie i mógłby założyć rodzinę, a potem o nią normalnie dbać.
na popie**olone przypadki potrzebne są popie**olone sposoby, ale wszystko to tylko spekulacje. potrzebna też by była wiara w człowieka...
niestety takiej za bardzo nie mam, a tamtejsza kultura mogłaby się przyczynić do dalszego rozwoju choroby psychicznej i dojściu następnych xxx'filii. :idzwch*j:

AlexStrife18

2013-07-23, 21:42
Ja pie**ole co ja czytam? A myślałem że ja mam nieźle zrytą psyche....
Widzę jednak ze są ludzie którzy mają gorzej nasrane we łbie niż ja.
Co do artykułu.
Ojca /dziadka, i matkę złapać i rozstrzelać.
A pana z którym przeprowadzono wywiad na porządne leczenie do końca życia w zamkniętym zakładzie.
I nie ma pie**olenia że tolerancja /homofoby.
Nie wyobrażam sobie ze mógłbym wykorzystać seksualnie jakie kolwiek dziecko.
Prędzej bym sobie sam ch*ja tepym nożem uj***ł.
Ja pie**ole a ja myślałem że to że mam skłonnośći samobójcze to jest zryty beret.
Jednak są ludzie bardziej poj***ni.
Coraz bardziej pragnę żeby przywrócili karę śmierci.
Nawet kosztem naszego wyjścia z UE.

In...........eo

2013-07-23, 22:25
Współczuje temu gościowi bo naprawdę wiem co to patologia i jak kroi psychikę, po części, może nie aż tak jak on ale wiem jak mu ciężko, a do was wszystkich którzy nie zaznali w życiu za małolata patologii choćby, tylko matki alkoholiczki, powiem tylko jedno, to mogło spotkać i was, i tak naprawdę oskarżając go oskarżacie sami siebie.

Nizaryta1 napisał/a:

No cóż, człowiek który zgwałcił dziecko nie ma prawa żyć a zdychać powinien tak aby wiedział że umiera jak to jeremi wiśniowiecki śp. powiedział, ale dość o tym bo tutaj mi nie o to chodzi, chodzi o to czy wy naprawdę wierzycie że sami nie bylibyście w stanie mordować, grabić, gwałcić i palić? jak was czytam to dochodzę do wniosku że wy prędzej byście zgwałcili dzieciaka niż owy wymyślony zapewne gwałciciel.
kiedyś zrobiono eksperyment, w jakimś uniwersytecie czy na uczelni czy ch*j wi kei, chcieli sprawdzić jak ludzie normalni zareagują kiedy mają nad kimś pełną władzę. Zamknęli studentów uniwersytetu i naukowców w podziemiach gdzie były cele, naukowców jako więźniów a studentów jako strażników, studenci nie wiedzieli że to eksperyment, dano im wolną rękę. Już pierwszego dnia naukowcy zaczęli wyzywać strażników i szarpać kraty, wiecie co w odwecie uczynili studenci? "normalni" jak wy to mówicie ludzie, przywiązywali ich rękoma i nogami do stołu twarzą i bili pałami które mieli w wyposażeniu po piętach, obrywali im paznokcie i cholera wie co jeszcze robili (nie pamiętam), po 2 dniach przerwano eksperyment...albo po trzech, ale dość o tym, różne badania udowodniły że w każdym z nas kryje się potwór a ludzkość jest chorobą, rakiem który zatruwa tę piękną planetę, możecie mnie hejtować, możecie mnie wyzwać od najgorszych, powiem wam nie robi na mnie to wielkiego wrażenia, sk***ysyny były, są i będą zawsze, możecie się z tym pogodzić albo napinać się w internecie podczas gdy w świecie realnym (bez urazy dla nikogo) srali byście w gacie przed gwałcicielem, mordercą czy innym dewiantem i nie kiwnęli byście palcem ze strachu, nawet byście nie uciekli, nie bylibyście w stanie zabić człowieka wiedząc że on może zrobić krzywdę wam, żaden z was pieprzone dzieci internetu, i lepiej dla was żebyście sp***alali przed mordercą bo on jest przygotowany i nie ważne jak sobie dobrze radzicie na ringu czy macie (choć wątpię żeby ludzie siedzący całymi dniami przed komputerem coś ćwiczyli) ale nie dacie rady człowieka który ma 50 cm. nóż i jest rozjuszony jak byk w czasie corridy a zwłaszcza jak jest ich dwóch albo trzech to już jesteście trupami... aż żal mi na was czasu, po prostu napinacie się w internecie bo poza nim jesteście nikim, obrzydliwym grubasem w okularach który nigdy nie uprawiał seksu (nie r*chał, r*cha to się szmatę, z kobietą się uprawia seks) skąd mam wiedzieć czy tak nie jest, dacie mi jakieś dowody? w internecie kozactwo i pozerstwo a w realu? dno i wodorosty żegnam ozięble waszmościów co by to wszystko zrobili a gówno robią, zabiłbyś pedofila? a może zabiłbyś rabusia, obciął mu rękę? podam ci na niego namiar zobaczymy czyście tacy odważni piszcie na izo_szrama@gmx.com. (ale nie odpowiem wcześniej niż za 10 dni gdyż jadę w góry w przeciwieństwie do was mam jakąś pasję).

"Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę."



Idź k***a czasem wyjdź od monitora bo mózg Ci lasuje.