Zvenigorodskaya sceną wypadku gdzie potrącenia doznaje człowiek przez samochód jadący z prędkością. Wypadek uczyniony tak bardzo, że kontuzji doznaje tenże pieszy.
Żal patrzeć na gromadzących się wokół ofiary ludzi- niby każdy podejdzie, popatrzy ale nikt nie reaguje. Tylu gapiów i nikt nie ma przy sobie telefonu? Dopiero kierowca feralnego samochodu próbuje dzwonić (prawdopodobnie) na pogotowie- około 40 sekund od potrącenia...
Mi też raz taki stary ch*j wyskoczył, jechałem z kumplem do pracy na szczęście w porę zauważyłem i hamulec w podłogę. Kumpel prawie w szybę banią wyp***zielił pomimo zapiętych pasów, a opony shamowane do wyj***nia.