Dziwna sytuacja, motocyklista się chyba zagapił bo ten dziadek tam stał dość długo na tej drodze, prędkość też kapkę za duża - rozpędzał się zamiast spokojnie ruszyć na dość zatłoczonym skrzyżowaniu, generalnie motorami to trzeba strasznie uważać przy hamowaniu, bardzo łatwo w poślizg wpaść, tudzież się wyk***ić, ale na przyszłość mógłby wspomagać się także tylnym hamulcem i odchylać do tyłu przy hamowaniu (przerywane hamowanie też pomaga), tak czy siak i tak by skończył na aucie ale może nie przeleciał by przez kierownicę.
Zamiast krwi benzyna w żyłach, a pojeb nawet wyhamować przed punto nie potrafi. Z jaką prędkością on jechał? 30-50? Niektórzy naprawdę mają pasję ale ten pajac to jakaś kaleka.