@up - Bo to nie jest trudne do znalezienia. Masz tu instrukcję krok po kroku: Odpal filmik, przewiń do 0:58. Wpisz to zdanie na górze w google. Spójrz na trzeci link. Ciesz się filmikiem na youtubie
pie**oleni ekopoprańcy wykorzystają każdą okazję do robienia ludziom wody z mózgów. Chłodnia kominowa wcale nie jest niezbędnym elementem elektrowni atomowej (głównie o nie tutaj chodzi). Gadanie, że energię elektryczną (w dużej ilości) można czerpać z wiatru ma tyle samo sensu, co lewatywa z wody po ogórkach.
A kominy pokazane pomiędzy 0:22 a 0:30 prawdopodobnie służyły wyłącznie jako wentylacja i unosiło się z nich czyste powietrze.
@up poza tym udowodniono, że takie wiatraczki stosunkowo szybko się wyrabiają i tworzą prąd kiepskiej jakości, bo nie zawsze przekładnia jest w stanie nadrobić za zmienny wiatr i wtedy w domach żarówki robią rave party albo padają dwa razy szybciej niż zasilane prądem z konwencjonalnych elektrowni. A najwiekszym failem Greenpeace i innych było powieszenie na takiej chłodnicy plakatu "stop CO2"