Cydr może być klarowny, kwestia filtracji soku. Najlepiej jakby był wytłaczany normalnie ale od biedy sokowirówka też da radę przy czym trzeba taki sok zsedymentować i zdekantować. Po co? Po to, żeby łeb nie bolał. W miąższu jabłek jest dużo pektyn, dlatego do jabłkowych konfitur czy innych dżemów nie dodaje się żadnych sklepowych środków żelujących. Drożdże w soku najpierw zjadają cukry typu glukoza,fruktoza, sacharoza. Gdy te cukry już są przerobione na alkohol, drożdże zaczynają żreć pektyny. I robią metyl od którego głowa boli.
W Polsce mamy narzucony limit produkcji cydru tj. 10 tyś litrów. Calsberg odpowiedzialny za produkcję Somersby, wydając go jako produkt piwny, obchodzi przepisy dotyczące limitu... Pamięta ktoś nazwe dwulitrowego cydra 7-9 vol, dostępnego w UK?
Nie bardzo. Za słabe dla niego. Chociaż w tym dzisiejszym teście, jak mu się porąbał ekstrakt (24%) z zawartością alkoholu (10%) to mu od razu smakowało.
Cydr - w UK chodziłem do najbliższego sklepu i kupowałem czasem butelki po 2,5 litra za 3-4,5 funta (czasem była promocja buy 1 get 1 free). Mocny smak, nie czuć alkoholu ale w łeb j***ło po 1 litrze. Dobrze gazowane.
teraz PL - wczoraj wychodzę ze sklepu z 1 l butelką cydru za prawie dyszkę (jeden z tańszych). Piję... posmak "soku" z biedoronki pół na pół z wodą i lekko gazowany - piję na siłę (bo smak ch*jowy w sumie bardziej kwaskiem cytrynowym j***ło) iiiii .... no chyba po 3 takich bym coś poczuł że wypiłem jakiś %
Jestem na świeżo po założeniu nastawu do gąsiora. Tym razem wino wieloowocowe ale kusił mnie właśnie cydr. Teraz jestem już pewien, że następne będzie musujące z jabłek