A ja powiem, że to bycie człowiekiem. Bo kim by się nie było, zawsze w głębi pozostaniemy zwierzakiami, u których jednym z najsilniejszych instynktów jest przedłużanie rodu.
Także nie łudźcie się, połączenie alkoholu/narkotyków/odpowiedniego dnia cyklu ergo hormonów/dobrej zabawy i nawet najbardziej zdystansowana i wypacykowana paniusia będzie chciała wyr*chać byle suchy konar.
A ja myślę, że człowiek ma wyższe cele niż r*chać, nażreć się i srać. To stawia nas nad światem zwierząt, który opanowaliśmy. Krowa czy borsuk nie zadają pytań skąd się wzięli, dokąd zmierzają. Wilk, wydra, anakonda r*chają, żrą i srają i dlatego nam dzisiaj nie zagrażają. Chodzi mi głównie o samokontrolę. Bo jak widzisz zajebistą, półnagą dupcię na ulicy to nie zaczniesz tańców godowych czy walić sobie konia, tylko po kryjomu zrobisz fotkę, lub z pamięciówy potem zwalisz konia.
pie**olisz trochę jak anorektyczny prawiczek ze stomia gdy człowiek czasem przegnie z używkami to zachowuje się jak zwierze na filmiku masz dowód bo tak zachowują się ludzie na ostrej bani
To stawia nas nad światem zwierząt, który opanowaliśmy.
uehehehehehheh.
"Opanowaliśmy"? Rozeszliśmy się jak wirus, ilością i wytrwałością w niszczeniu ekosystemów wytrzebiliśmy inne zwierzęta.
Idź opanuj coś w dzikim, zwierzęcym świecie solo, zrobią z ciebie hamburgera i wpie**olą na surowo. Pójdź w 10 i też was wpie**olą. Zresztą, człowiek to tak nędzne zwierze w kategoriach zwierząt, że potrzebujemy noży, bo nasze pedalskie paznokietki niczego nie tną.
Jak dla mnie to swędzi, a nie żadna wścieklizna macicy. Chcecie zobaczyć wściekliznę macicy to powiedzcie swojej kobiecie 2 dni przed okresem, że chyba przytyła