Aaahhh zjazd G20, gdzie najbardziej prominentni i wpływowi politycy będą decydować o przyszłości i poprawie standardów życia nas maluczkich... Czyli zjazd najbardziej skrobiących klakierów uwiązanych na łańcuchach FEDu, którzy na pasożytniczy koszt maluczkich będą rozkręcać niezłą bibę przez parę dni, postykają się ku*asami za kotarami, poklepią po plecach za kamerami, a koniec końców nam dojebią kolejne opłaty i podatki w różnych "zajebistych" rozwiązaniach i w ramach walki z dziurą ozonową i ociepleniem klimatu
Kaczyński też tam był tylko stół dali za wysoki. Myślicie że czemu ci się tak szczerzą? Wiedzą że ktoś pod stołem czeka żeby zrobić im laskę. Taka analogia do naszej roli w światowej polityce.