18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Worecznica, czyli kraby zombie istnieją

jw_amigowiec • 2013-11-02, 23:18
Worecznica to pasożyt, który mógłby z powodzeniem wystąpić jako główny bohater przerażającego horroru. Larwy samic wnikają do organizmu swojego gospodarza i tam zamieniają się w galaretowaty twór, który przenika przez tkanki zaatakowanego zwierzęcia zawłaszczając dzięki długim wypustkom całe jego ciało łącznie z mózgiem.

Worecznice atakują kraby i przypuszcza się, że zarażonych nimi jest nawet 50 proc. wszystkich tych zwierząt. Małe larwy (tylko samice) wędrują w poszukiwaniu tych skorupiaków. Kiedy jakiegoś napotkają przyczepiają się do jego pancerza i skrupulatnie badają jego powierzchnię w poszukiwaniu słabych miejsc, w których łączą się poszczególne płytki. Pancerz larwy worecznicy działa niemal jak mała strzykawka – przy pomocy przypominającego igłę zakończenia larwa wstrzykuje swoje miękkie ciało do wnętrza swojej ofiary. Traci wtedy własną skorupkę, odnóża, a nawet oczy i przekształca się w żółty galaretowaty twór, którego rozgałęzione wypustki zaczynają oplatać narządy wewnętrzne żywiciela i rozrastać się w jego tkankach we wszystkich kierunkach jak pleśń na chlebie.

Zaatakowany krab przestaje rosnąć, ponieważ pasożyt zużywa niemal całą potrzebną zwierzęciu do życia energię i składniki odżywcze. Zostaje też wysterylizowany – jego gonady przestają funkcjonować. Nie przechodzi również linienia, czyli okresowej wymiany pancerza związanej ze wzrostem ciała. Po niedługim czasie spodnia część pokrywających kraba płytek dosłownie eksploduje, a ze środka wydostają się ogromne jajniki pasożytniczej worecznicy.

Pasożyt, który atakuje następnie układ nerwowy swojego żywiciela, zmusza go do poszukiwania larw samców worecznicy. Kiedy do spotkania w końcu dojdzie – również samiec wnika do wnętrza kraba i tam następuje zapłodnienie oraz złożenie jaj, z których wylęgnie się następne pokolenie larw. Krab, którego mózg został już całkowicie opanowany przez worecznicę, niezależnie od swojej faktycznej płci, zachowuje się jak samica opiekująca się własnymi jajami. Pilnuje ich i chroni przed zanieczyszczeniami. W odpowiednim momencie zaatakowane zwierzę kieruje się na płycizny i tam uwalnia ze swojego ciała larwy, które będą następnie poszukiwać kolejnych żywicieli. Krab opanowany przez worecznicę będzie żył tak długo jak pasożyt.




Szukałem, nie znalazłem, kradzone z odkrywcy.pl - postanowiłem się podzielić.

Arathnmor

2013-11-03, 10:46
Kraby pasożytujące na krabach. Widać tu podobieństwo do krajów multikulti. Również zarażone ciała i mózg prowadzony dobrem pasożyta.

bu...........ch

2013-11-03, 11:16
@pin
a samice ludzi wysysają samcom zawartość portfela :(

sinda

2013-11-03, 11:19
BongMan to znany bajkopisarz, az przykro sie go slucha.
Czego to czlowiek nie wymysli zeby wysepic wirtualne piwo

Silnoręki

2013-11-03, 11:25
BongMan weź opuść ten portal bo się żałosny zaczynasz robić.

lasyk

2013-11-03, 12:01
Już kiedyś też bogusiowi doj***łem, bo wyczułem typa, że takie bajki sypie, że aż rzygać się chce. Ściemniacz i łasy pies na wirtualne piwa jak sk***ysyn.

Elalex

2013-11-03, 12:09
Z tymi pojazdami po BongManie zrobiliscie mi dzień :D

Synter

2013-11-03, 13:09
@Bongman jak ty z Sosnowca jesteś, to co ty tam z tymi krabami robisz?

pi...........ta

2013-11-03, 13:54
Stworzyć takiego pasożyta co brudasów by atakował tylko...
Dobrze mieć marzenia.

Se...........on

2013-11-04, 05:07
Piękne w tym portalu jest to, że doj***nie bliźniemu (nie wiem, czy nie przeholowałem) daje piszącemu 3 razy więcej piw niż nowe, zaskakujące informacje :D

SadolJunior

2013-11-04, 09:31
Idolem wielu dzieciaków i nastolatków są różni herosi Spiderman, Batman lub Superman.
Ale nie moim, nieee.... Moim wzorem suberbohatera od kiedy sięgam pamięcią był Bongman.
Ale ja od zawsze byłem lekko poj***ny.

Browaryt

2013-11-04, 10:01
są też takie sk***ysyny co potrafią opanowywać martwe mrówki, wpiszcie sobie mrówka zombie dość ciekawe sk***ole.

BongMan

2013-11-04, 18:57
masabitumiczna napisał/a:

@BongMan - Deadliest Catch?


Nie no, na lądzie, oprawianie. W tym momencie osoby niezainteresowane przestają czytać, żeby później nie pisały "a ch*j mnie to obchodzi". Na łowienie bym poszedł, ale sezon się kończy, no i chyba jeszcze jestem za cienki na to, bo po 12 godzinach w robocie jestem zmęczony. Ale opcja piękna i może w przyszłym sezonie coś w tym kierunku podziałam. Kilka takich wypadów i hajsu tyle, że jak dobrze to rozegrasz to do końca życia nie musisz pracować. Trochę ch*jnia, bo jeden zły ruch kończy się gwałtowną śmiercią w lodowatej wodzie, ale w pewnym sensie chyba i tak lepsze to, niż całe życie dymać jak osioł, a potem się przekręcić w zaszczanym i zasranym polskim szpitalu, gdzie przez zapach fekaliów przebija się tylko alkoholowy wyziew z zapuszczonej mordy polskiego łapiducha, który mówi rodzinie "zrobiliśmy co w naszej mocy", a w myślach dodaje "no i się udało, zdechł wreszcie, j***ny"...

pi...........in

2013-11-04, 22:30
BongMan napisał/a:

Pracuję przy tych j***nych krabach. 6 dni w tygodniu, po 9 godzin dziennie

BongMan napisał/a:

...po 12 godzinach w robocie jestem zmęczony.


Plączesz się w zeznaniach.

Se...........on

2013-11-06, 01:36
@pin

Nie bądźmy małostkowi, opowieści ważna jest fabuła, a nie szczegóły. Sienkiewicza tez byś się czepiał za brak historyzmu? :D