wyglądają jak aborygeni, ci co mają średnią IQ na poziomie 62 (czyli połowa z nich ma mniej niż 62), i tylko polityczna poprawność sprawia, że klasyfikujemy ich jako ludzi.
Wygrani poniżają przegranych i pokazują, że to oni wygrali, i że mogą fszysko*.
Ci kolorowi pastwią się nad trupem, ci bardziej cywilizowani urządzają procesy – m.in. pokazowe.
A dzidy? Co za różnica czy dzidy jak Afryce, maczety jak w Krakowie czy pistolety jak w Brazylii?
Jeden pies ciotkę posuwał.
A jesteś w stanie wyjaśnić, jak z łacińskiej sentencji zrobiłeś politykę?
Wprawdzie rozumiem, że fundamenty cywilizacji powodują u ciebie albo odruch wymiotny, albo obrzydzenie, ale skąd ta polityka?
Tak częsta tu nota bene*.