18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

ex...........xx

2013-11-26, 00:35
Avalanger napisał/a:

Co za idiota/tka jechał tym focusem, przecież wiadome jest, że jeśli nasze hamowanie może sprawić zagrożenie dla osób trzecich/ bądź po prostu się zapie**ala przynajmniej te 50km/h to daje się kapkę gazu i heyah...

Bez problemu szło się 'schować' za tym samochodem, który znajdował się na skrzyżowaniu... a tak to jeden narwaniec (tym razem w tę drugą stronę) musi klepać auto.

Nie pochwalam zarówno jednego, jak i drugiego, choć nie ukrywam, że od tego właśnie jest redukcja i "ten pedał po prawej".

Regards.

Na czerwonym skręcać w lewo :shock: ? k***a, mam nadzieje, że nie masz prawa jazdy pajacu. Poza tym 50km/h i kapkę gazu na zakręcie... ja pie**ole.

lith

2013-11-26, 00:44
Cytat:

sygnaΠ żółty — zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba
że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje
się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany
przed nim bez gwałtownego hamowania;
sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę
zapali się sygnał czerwony



A ten jebnął hebel w podłogę, aż koła zablokował. Jak takich 2 się spotka to mamy stłuczkę... do przewidzenia.

pawlo8

2013-11-26, 01:05
Widać kto ma k***a abs

slawekfmx

2013-11-26, 01:24
Prawie zawsze w tym miejscu jest czerwone jak jadę albo taka sytuacja jak na filmiku że nie wiadomo czy dać w p*zde na gaz czy po heblach 15 m za tym skrętem miałem lepszego dzwona ale ziomek mi też jakimś golfem czerwonym z pod porzadkowanej wyskoczył teraz już wiem gdzie tylny zderzaczek sobie nowy sprawić bo porysowany ;d

Avalanger

2013-11-26, 01:33
exx : Co Ty tu pie**olisz człowieku?
Tak jak napisał
lith, żółte światło nie zakazuje wjazdu na skrzyżowanie, trzeba jednak ZROBIĆ TO Z GŁOWĄ i zachować ostrożność.

Gość, jak napisał mój poprzednik - dał po hantlach i na pewno miał te 50 na budziku, chwilowe przyspieszenie i znalazłby się w dogodnej pozycji, by :
a) przejechać przez całe skrzyżowanie ;
b) przepuścić samochody z prawej strony i dopiero ruszyć.

k***A, ten gość nawet z hamowaniem miał jakieś 2 sekundy do zapalenia się czerwonego światła!

exx napisał/a:

Poza tym 50km/h i kapkę gazu na zakręcie... ja pie**ole.



Wiesz co, przeciętnego kierowcy nie przeraża perspektywa dynamicznej jazdy. Przeraża natomiast brak wyobraźni i przestrzennej orientacji, której to, jak staram Ci się to wytlumaczyć, ten matoł z focusa nie miał.

I kto tu baranie, ma zdawać powtórnie prawko?


PS. Żeby nie było, powtarzam - nie pochwalam tego gościa, który w focusa przypieprzył. Ale rozumiem jego wk*** po fakcie, że trafiła mu się akurat tak niepewny kierowca auta z przodu.

pikerek

2013-11-26, 02:53
I dobrze ch*jowi, nauczy się że się trzyma odstęp.

ex...........xx

2013-11-26, 07:49
Avalanger napisał/a:

exx : Co Ty tu pie**olisz człowieku?
Tak jak napisał
lith, żółte światło nie zakazuje wjazdu na skrzyżowanie, trzeba jednak ZROBIĆ TO Z GŁOWĄ i zachować ostrożność.

Gość, jak napisał mój poprzednik - dał po hantlach i na pewno miał te 50 na budziku, chwilowe przyspieszenie i znalazłby się w dogodnej pozycji, by :
a) przejechać przez całe skrzyżowanie ;
b) przepuścić samochody z prawej strony i dopiero ruszyć.

k***A, ten gość nawet z hamowaniem miał jakieś 2 sekundy do zapalenia się czerwonego światła!



Wiesz co, przeciętnego kierowcy nie przeraża perspektywa dynamicznej jazdy. Przeraża natomiast brak wyobraźni i przestrzennej orientacji, której to, jak staram Ci się to wytlumaczyć, ten matoł z focusa nie miał.

I kto tu baranie, ma zdawać powtórnie prawko?


PS. Żeby nie było, powtarzam - nie pochwalam tego gościa, który w focusa przypieprzył. Ale rozumiem jego wk*** po fakcie, że trafiła mu się akurat tak niepewny kierowca auta z przodu.

Wybacz, że nie rozumiem problemów przeciętnego kierowcy, w końcu miesięcznie robię tyle kilometrów co przeciętny kierowca w ciągu roku :-( Dalej rozpisywać się nie zamierzam jeżeli dla ciebie wjazd na czerwonym na krzyżówkę to dobra decyzja... potem takie słoiki jadą do dużego miasta i człowiek się zastanawia czemu każde skrzyżowanie jest zaj***ne.

akryl849

2013-11-26, 10:20
bardzo dobrze zrobił, ja kiedyś przejechałem na takim żółtym i psy mi wpie**oliły 350zł i 6 pkt. od tej pory hamuję do końca nawet jak zobaczę żółte 3m przed sobą, już dwa razy miałem naprawiany tył samochodu :D

sono

2013-11-26, 10:31
Widzę, że spora ilość z was nie dostrzega problemu: to bez znaczenia, czy ten pierwszy facet (kobieta?) zablokował koła, gwałtownie przejechał, czy mógł przejechać na żółtym czy cokolwiek innego.

Problemem jest to, że ten drugi zapieprzał tak, jakby ewidentnie chciał przejechać przez skrzyżowanie za tym pierwszym, jeśli ten zdecydowałby się to zrobić na tym tak zwanym "późnym pomarańczowym". Chyba nie muszę tłumaczyć, że zrobiłby to na tak czerwonym, jak czerwone może tylko być? Mówiąc wprost, sam jest sobie winien. Jakby zaczął hamować w momencie, gdy zapaliło się żółte, to nie byłoby opcji, żeby komuś wjechał w dupę - no chyba, że jechał 80km/h, ale wtedy też byłby sobie winien.

Podsumowując - lubię placki.

Witto

2013-11-26, 12:56
Pedał w podłogę, w sumie głupia akacja. Jednak gościu za nim powinien nauczyć się zachowywać odstęp i nie zapie**alać jak debil. Jak widzę żółte to zwalniam a nie gaz i "może mi się uda".

Avalanger

2013-11-26, 16:19
exx napisał/a:

Dalej rozpisywać się nie zamierzam jeżeli dla ciebie wjazd na czerwonym na krzyżówkę to dobra decyzja... potem takie słoiki jadą do dużego miasta i człowiek się zastanawia czemu każde skrzyżowanie jest zaj***ne.



Jeśli w chwili wjazdu na skrzyżowanie, według Ciebie paliło się czerwone światełko, to radziłbym wykonanie testu na daltonizm.

Zresztą koniec dyskusji, w końcu mam do czynienia z 'doświadczonym rajdowcem'...

Tak dla Twojej informacji, nie robię co prawda aż 18k km miesięcznie (podobno przeciętny roczny przebieg), ale problemów z dostosowaniem się do warunków drogowych nigdy nie miałem. Na czerwonym nie przejechałem ani razu w życiu.

A już na pewno nie hamowałbym jak poj***ny na żółtym, wiedząc, że za chwilę i tak ktoś mi skasuje dupę - widzisz, nie miałbym czasu na naprawę wózka, bo jego 'gotowość do jazdy' jest mi potrzebna często przynajmniej te 12h/dobę.


Wczoraj na ten przykład, pewna lala z lewego pasa zjeżdżała na prawy, a ja byłem na ... środkowym. Jej auto było wychylone jedynie na pół maski przed moim.
Wymuszała pierwszeństwo jak ch*j, pewnie w lusterka nawet nie spojrzała.

I co zrobiłem? Ano przyhamowałem, bo akurat tego wymagała sytuacja, blondi była rozkojarzona jak Tusk w Szansie na sukces. Byłaby jej wina?
Oczywiście- JEJ, a nie moja. Dostałbym odszkodowanie.


Ale co z tego, jeśli miałbym przynajmniej w najlepszym przypadku mocno zarysowany, a może nawet upie**olony zderzak z lewej strony? Samochód do blacharza na pół tygodnia?

Dziękuję.

graber

2013-11-26, 18:07
"PS: przy okazji chyba potukł flaszkę :shock: "

potukł?
POTUKŁ?!
P O T U K Ł ?? !!

The.prophecy

2013-11-26, 18:14
niemaniczego napisał/a:

PS: przy okazji chyba potukł flaszkę :shock:



Po linii nadwozia widać Astra F, one mają szklane klosze.