Myślałem że to będzie trochę inny "wjazd", ale przypomniałem sobie że to nie hard

Nawet tutaj nie potrafią jeździć. Po co się zatrzymywała (tak samo ta przed nią.).

hehe za torowanie ruchu drogowego i stwarzanie takim zachowaniem niebezpieczeństwa na drodze, taryfikator przewiduje mandat w wysokości do 500zł

ja bym się osobiście zirytował gdybym miał przed sobą takiego muła.. po to kupujesz bilet na taki zjazd żeby sobie pozapierdać !!!!!

taką jazdę przespała

Gość mógł hamować, ale rozumiem, że kusiło, by przypie**olić jak w tych fajnych samochodzikach na prąd w wesołych miasteczkach.

zawsze mnie wk***ia jak na takich kolejkach/saneczkach/nawet zjeżdżalni w basenie ktoś nie zapie**ala z maksymalną prędkością, trzeba brać poprawki na takich i zostawić przerwę

zawsze tak jest. sprobojcie pozjezdzac na podobnym(ale duzo mniejszym) torze w Ustroniu to gwarantuje, ze traficie na jakiegos zjeba, ktory zatrzymal sie pod tarasem widokowym. zj***ne dzieci blokujace zjezdzalnie to juz standard.

Tak to jest gdy kobieta wychodzi z kuchni...

Tu się zapie**ala ,a nie sra po krzokach!!!!!!!!!!!!!!!

miejsce baby jest w kuchni, gdyby tam była to facet by się nie musiał martwic czy jej przypadkiem nie "zabił" tylko miał zabawę z przejazdu ...

@kilku up
Ja pie**olę, każdy jedzie z taką prędkością jaką uważa za stosowną, a ty jeden zjebie z drugim trzymaj bezpieczny odstęp, albo wykup sobie prywatny zjazd, jak nie umiesz z innymi ludźmi współistnieć!

Fajna atrakcja! W Polsce by na to wydali grube miliony i by stało puste.

W Polsce takie jest, chociażby "Kolorowa" w Karpaczu, a jakoś puste nie stoi...

To jest Mieders Alpine Coaster, Imst nie ma pojedyńczej szyny tylko taką jakby "rynnę". O ile na Mieders zjechałem i mogę przyznać, że kupa w majtach była, to na Imst się nie dostałem (chciałem, ale kolejka była duża).

Podobno najwięksi twardziele biorą Mieders poniżej 4 minut!

Jechałem na czymś podobnym w naszych górach (kiedyś, na koloniach). To była 5 czy 6 klasa podstawówki, to chciało się posmakować adrenalinki no i stwierdziłem, że pie**ole, nie hamuje. Problem w tym, że kilka osób przede mną komuś się zj***ł wózek i nie chciał jechać. No więc w połowie toru zrobiła się kolejka tych wózków, a ja rozpędzony i skupiony na tym, żeby nie wylecieć z zakrętu bo i tak mnie podnosiło już, wj***łem się w te wózki, gdy ledwo wyjechałem na prostą. No i pech chciał, że dziewczyna przede mną nie zdążyła z niego wyjść. Tak więc na pełnej k***ie, przyj***łem przodem głowy w tył jej głowy. Oczywiście chwilowa utrata przytomności i piękny krwotok z nosa.

Na szczęście, żadnych wstrząsów mózgu itp nie było, ale ponoć mieliśmy farta, bo nie hamując byłem w stanie rozpędzić się do 40-60 km/h, a przy takiej prędkości, bez kasku, może być kiepsko. Skończyło się tylko na 2-dniowym bólu głowy.

Jak się później okazało, takie przypadki są tam częste, a ch*je i tak kasków nie załatwili, a wg. mnie to podstawa. Tak samo jak powinny być siedzenia z zagłówkiem, żeby karku nie połamać. Albo pasy, zamiast kasków. Jednego się nauczyłem - takie tory to niebezpieczne gówno i trzeba niestety być w ch*j ostrożnym, bo można naprawdę zrobić z kogoś, albo siebie roślinkę.

Hmm, a to tam nie ma hamulców :E? Czy po prostu nie udało mu się wyhamować? Bo jak w szwajcarii na czymś takim byłem to były hamulce, cięzko było wyhamować do 0, ale no tu w ogóle nie widać by hamował...

Specjalnie nie hamował. Wyraźnie słychać jak mówił j***na dz**ka, j***ć ją aaaaaa!!!