W sierpniu 1944 wybuchło powstanie paryskie, powstańcy byli fatalnie uzbrojeni, fatalnie zorganizowani. Niemcy dysponowali korpusem 5000 żołnierzy w Paryżu oraz 15000 garnizonem na obrzeżach miasta, były to doborowe jednostki mające na wyposażeniu czołgi i pojazdy opancerzone, mogli też wesprzeć się jednostkami francuskimi wiernymi III Rzeszy. Gdy rozpoczęło się powstanie dowódcy zbliżającej się armii amerykańskiej byli wściekli, chcieli otoczyć miasto żeby zmusić Niemców do kapitulacji a główne siły skierować na strategiczne Zagłębie Ruhry. Na wieść o powstaniu Hitler wydał rozkaz zrównania miasta z ziemią, pierwszą wysadzoną budowlą miała być wieża Eiffla, następnymi historyczne budynki a później cała reszta. Jednak Amerykański generał Patton pomimo trudności strategicznych i organizacyjnych zdecydował ratować sojuszników i większość oddziałów skierował do Paryża, dzięki czemu miasto ocalało.
Wszystko z pamięci więc mogą być drobne błędy ale morał nasuwa się sam.
@up i to jest ta niewielka różnica - w paryżu wyzwoliciele przyszli z pomocą
Jest jedna WIELKA różnica
w Paryżu mieli do czynienia z sojusznikami a u nas jeden i drugi był wrogiem.
Mało tego kiedyś słyszałem(nie wiem ile w tym prawdy) że na czas powstania między niemcami i ruskimi doszło do zawieszenia broni.
