I tak napisze, byłem po stronie murzyna od kiedy powiedział : " Get Out of My Yard". Niech się dziadek cieszy ze to nie texas, bo pewnie tam to już by go koroner zabierał.
Na końcu CZARNY zapytał się BIAŁEGO, czy wszystko ok, więc to było po prostu sąsiedzkie, niegroźne nieporozumienie. Mimo wszystko kibicowałem CZARNEMU.