Boże, jakie to słabe. Poziom gimnazjum, a tak naprawdę podstawówki. Takiego Huberta debila mieliśmy, co w 3-4 klasie dziewczynie na przerwie majty ściągnął. A potem udawał ze kopuluje. Hubert, co potem szefem ochrony został w supermarkecie. I stał dumnie przez cały dzień w jednym miejscu, bo przecież szef!
Rozmowy z nim to zawsze była piękna sprawa, słownik miał przebogaty!
No, taaa, nie, r*chac mi się chce. Zasadniczo 3/4 sytuacji wystarczy.