Nie chodzi o samą lodówkę, o nią akurat podejrzewałbym jakiegoś lokalnego głupka. Ale wokoło walają się jakieś butelki i inny chłam. No przecież k***ica człowieka bierze jak coś takiego widzi. Jeżeli dało się przynieść coś takiego to i wyniesienie nie powinno chyba stanowić problemu, prawda? Nie twierdzę, że tylko turyści to robią, dużo z nich jest w porządku i potrafią podejść te kilka metrów do kosza żeby wyrzucić śmieci ale, mimo wszystko, jeszcze jakieś 10 lat temu tego wszystkiego było jakoś mniej.
I tak najgorsi są chyba wędkarze (także nie wszyscy, ale trafi się kilku co potrafią nasyfić za trzech) - żyłki na brzegach, łuski po rybach niestety często rzucają się w oczy. Nie jestem jakimś ekozjebem, ale minimum szacunku dla środowiska by się przydało
So...........ar
2014-01-28, 13:24
Wybieram się na "survival" w tym roku w Bieszczady, zobaczymy czy mnie nic nie zaj*bie. Jakieś wskazówki od rodzimych mieszkańców tego rejonu nt. tego jak nie dać się zabić? I na co uważać?