Nielegalni imigranci z Erytrei buntują się w Tel Awiwie w Izraelu w związku z jakimś wydarzeniem w ambasadzie Erytrei.
Ambasada Erytrei miała dziś w Tel Awiwie jakieś prorządowe wydarzenie.
Przywieźli autobusy kibiców, opozycja słyszała o tym wydarzeniu i przywiozła autobusy przeciwników.
Kiedy zrobiło się gorąco, policja próbowała rozdzielić obie grupy, które rozpoczęły zamieszki.
Ponad 100 osób zostało rannych w różnym stopniu (w tym także policjanci).
i co oni osiągnęli tym "buntem"?
dlaczego ich nie deportowali?
Jakbyś trochę bardziej się postarał, to byś może znalazł że chodzi o 30 rocznicę uzyskania niepodległości Erytrei. Ale po ch*j się przemęczać...
Nielegalni imigranci z Erytrei buntują się w Tel Awiwie w Izraelu w związku z
wydarzeniem w ambasadzie Erytrei
Jakbyś trochę bardziej się postarał, to byś może znalazł że chodzi o 30 rocznicę uzyskania niepodległości Erytrei. Ale po ch*j się przemęczać...
Bardzo dobre pytanie. Szczególnie że chodzi tu o żydów, którzy mają spore doświadczenie w pacyfikowanie ludzi.
Podejrzewam że za parę dni jakoś to wykorzystają, jak tylko znowu te karaluchy wylezą na ulice protestować przeciwko ichnim reformom sądownictwa.