Klasyka w każdym studiu VR. Z ekipy zawsze się znajdzie ktoś kto skończy podobnie. Żeby nie wyjść na cipę przed innym wystarczy zamknąć oczy i zrobić te dwa kroki.
Ta gra to 'Richie's Plank Experience', zarezerwowana dla wyjątkowo wrażliwych nowicjuszy. Na kims kto mial juz stycznosc z VRem nie zrobi żadnego wrażenia, właszca na takim starociu jak HTC Vive.
Teraz przypomnij mi nazwę ktoś tej gry gdzie siedziało się na wielkim roller coasterze typu młot. Miotało gracza nad miastem. To też było zajebiste ale jak grałem to 3-4 lata temu tak już więcej tej gry nie znalazłem.
ehh.. aż sobie przypomniałem moje pierwsze VR na grze HEXEN. Kumple się nabijali jak się miotałem zabijając latające dookoła potwory-nietoperze czy jakoś tak, na otwartym placyku. Całe pomieszczenie było moje.