Kobieta przejęta losem kurczaków postanowiła uwolnić je z rozstawionej na ulicy klatki w Tangerze w Maroku. Jestem szczerze zdumiony, że dostała tylko jednego kopa, w dodatku tak późno. Całe zajście zakończyło się odwiezieniem wariatki do szpitala. Podobno dostała ataku histerii.
pie**olnięta do sześcianu i trochę nisko skanalizowana, ale pod jakąś głodną gadkę o brokułach, lasach Amazonii albo ostatnim, białym nosorożcu spokojnie do wyr*chania. Widać, całkiem sprężyste, młode cycochy. Pewnie ładnie pachnie bo nie pali i ogólnie dba o siebie. Tylko ten pusty łeb… Przy dobijaniu jajcami by dudniło jak w pustej beczce po ropie.
Oczywiście po całonocnym r*chaniu, rano robisz sobie przy niej, jajecznicę na boczku i jesz, śmiejąc się prosto w ten głupi ryj
Jestem jak najbardziej za tym żeby wszelkie vege aktywistki, feministki, bojowniczki o wolność i inne lewicowe zjeby pojechali do arabów promować swoje wartości i nauczać postępu.
to wcale nie jest zabawne,
każdej kobiecie czasem odpie**ala, są iracjonalne i zwyczajnie tępe wtedy, do tego dorzućmy jaką ideologię lewacką i mamy,
popie**olenie ze zwierzętami, schiz, a u nas marsze LGBT / bo tam najwięcej jest kobiet, szczegolnie młodych /
czasem się zastanawiam, czy to jest przypadek że dopiero stosunkowo niedawno dostały prawa wyborcze itd.