niektórzy mówią, że kobiety można bić, ale tylko kwiatkiem.. taki w doniczce też się liczy? Bo jak tak to wg. tego powiedzenia koleś nic złego nie zrobił.
Jak bardzo trzeba być sk***ionym na umyśle żeby podchodzić do kogoś i drzeć się cały czas "odpieprz się ode mnie." Dopieprzać się cały czas, podbiegać znowu, bić i cały czas wrzeszczeć tą samą kwestię, która jest kompletnie sprzeczna z czynami...
Przez chwilę myślałem, że ona w końcu wejdzie mu do domu dalej krzycząc żeby on od niej odszedł.