W sumie troche mnie martwi w jakich czasach zyjemy. Ludzie przed obiektywem zamieniaja sie w malpy z zoo. Zycie tylko przed obiektywem i pozniej material idzie na youtube/facebook/instagram. Inny przyklad - idzie taki na koncert i zamiast cos przezyc i cieszyc sie chwila, gapi sie przez pol koncertu w ekranik swojej kamery. Jeszcze sie koncert nie skonczyl, a juz mysli o tym jaki ma zajebisty material do wrzucenia na facebooka i ile lajkow zbierze. Nie wiem dokad to zmierza i czy to dobre zjawisko czy nie. Zjawisko przypomina troche ekshibicjonizm, wiec chyba jest to pewnego rodzaju zaburzenie emocjonalne. Zycie nie dla siebie, lecz dla innych - na pokaz. Zastanawiam sie po co? Zeby byc podziwianym? Zeby inni zazdroscili? Nie wiem... moze ktos mi wytlumaczy.
Smutny jest fakt, iż w sieci są rzeczy istotne dla ludzkości. Jednak te powiększają swoją obecnością czeluść i bezmiar debilizmu ludzkiego w pogoni za? Gigawaty energii serwerów zmarnowane, emisja ciepła etc. Zgodnie z nową ekoencykliką jako samozwańczy apostoł papainterneticus nadaje ekskomunike sadola na gównianą treść tego czegoś. Poziom był, jest i będzie zawsze niżej niż dno i dwa metry mułu- debile robią filmy dla Debili. Amen
dostało najwięcej piw.
Przeczuwam zmasowane hejty na "jelenie jaja", kiedy pozytywne opinie (jaki ten gość jest zabawny i zupełnie inne podejście ma do żartów względem zj***nego bartka usa itd) już nie dają piwek.
No i czemu nie dostał solidnego strzała w twarz? Prankowcy zaczynaja przekraczać dobry smak, na siłę wymyślane pranki kończą się tak ten powyższy. Do piekła!
My...........er
2015-06-20, 02:39
A typeczek zapowiadał się dość kreatywnie... na poczatku. Nic na siłę i przede wszystkim humor z umiarem, a teraz k***a nie da się tego ogladać. Ni to śmieszne, ni fajne.
PS: mogę mieć inny humor od każdej osoby, ale wszystkie pranki sa sk***ione. To jest kolejna zj***na moda, która zawitała w Polsce. Selfie, ice bucket challenge i inne gówna. Pozostaje tylko czekać aż to minie, lecz jednak trzeba się przygotować na coś bardziej żałosnego co wymyśli kolejny debil.