Możecie się z niego śmiać, że tak się dał ale zareagował najlepiej jak się dało. Każdy sprzeciw czy odpyskowanie mogłoby się skończyć przekopaniem jego jak i jego motoru. A po za tym nie sra się do własnego gniazda i robienie sobie wrogów byłoby bardzo złą decyzją. Przełknął swą dumę, zrobił te przysiady, przyjął te ciosy bez sprzeciwu i może wrócić cały i zdrowy na swym motorze do domu.