To pokrzepiające, ze ludzie w dobie komputeryzacji potrafią zająć się hobby tego typu, ale z drugiej strony jak pracodawca zapyta się w przyszłości jednego z tych dzieciaków o hobby, to co oni powiedzą? "Moje hobby to kręcenie się na patyku/drągu!"
Zważywszy, że jest to jeszcze Ukraina to może to brzmieć co najmniej dwuznacznie.
Trochę ryzykowne takie ewolucje robić w stronę płotu, który tylko czeka na ofiarę Szacunek dla tych chłopaków, a jednak w wieku przeklętych gimnazjalistów, można robić coś innego, niż grać w słoneczko, chlać i nagrywać macańsko koleżanek z klasy.