Tylko że język w którym mówią ni ch*ja nie przypomina ukraińskiego albo innego wschodniosłowiańskiego narzecza... Prędzej to jacyś "fahofcy" z Rumunii albo innej Bułgarii
W tym roku Ukraińcy przestawiali mi bramę. Pierwsza sprawa, to że żaden Polak się podjąć nawet nie chciał ("Panie, ja mogę nową stawiać, ale żeby wyjmować to zabetonowane 40 lat temu to nie ma ch*ja, wtedy porządnie osadzano").
No więc przyjechali Ukraińcy, zrobili, wzięli niedużo, robotę spieprzyli, bo po zdjęciu podpór brama siadła, przyjechali drugi raz, przeprosili za sparoloną robotę (sic!!!), osadzili jeszcze raz, pojechali. Brama stoi. Dla ludzi, którzy przyjeżdżają uczciwie zarabiać na życie ciężką pracą zawsze powinno być miejsce w tym kraju.