Przeglądając ostatnio forum pod tematem "Jak pozbyć się ujadającego psa" natrafiłem na taki pościk:
"Napisałem w tym wątku dlatego, że kiedys mieszkalem w domku w Rembertowie i vis a vis, mialem sasiadów, gdzie suka szczekala prawie 18h na dobe, a wlascicielka potrafila o 4 rano krzyczec: "szczekaj suka szczekaj". Jak mi zona tlumaczyla (bo w jej domu wtedy mieszkalem), to po tym, jak ich okradli... . Wszystko fajnie, ale te godziny szczekania, wypadaly glownie w czasie tzw odpoczynku. Niestety, okno sypialni wychodzilo na ta wiecznie szczekajaca suke, wiec musialem podjac odpowiednie kroki...
Nie, nie - ta suka chyba jeszcze zyje - rozstalem sie z zona i wyprowadzilem sie "
Mądrze zrobione, pies szczeka całą dobe, więc wizyta pana złodzieja nic nie zmienia pies dalej szczeka tylko na niego. Albo pies przestaje szczekać jak ktoś wchodzi może tak ta pani go nauczyła.