I prawidłowo. A w Polsce biedny człek ma wybór albo wytrzasnąć z dupy pieniądze albo nie leczyć ryja w ogóle. Niektórych pewnie to odrzuca ale tak to powinno działać - zarówno dyplomowani specjaliści z gabinetem, jak i każdy domorosły magik. A to czy ktoś chce zaryzykować to już jego brocha.
U nas parę miesięcy temu takiego zamknęli, za leczenie bez papierów... choć nikt się nie skarżył na jakość...
^up albo płacisz i idziesz do porządnego dentysty albo idziesz na NFZ i masz loterię na jakiego dentystę trafisz. Nikt Ci nie każe zapisywać się do najdroższego dentysty w mieście więc nie rozumiem twojego bólu dupy
Szmicer ale dlaczego Ty czy ktokolwiek chce mówić ludziom gdzie mają iść? I nie, nie idziesz na NFZ. Chyba nie jesteś zorientowany w tym co obejmuje w kwestii stomatologii, a właściwie czego nie oferuje. A prywatnie.. cóż nie wiem jak Ty ale właśnie przez te regulacje, sam się przekonałem ile kosztuje stomatolog.
W ogóle nie pojąłeś istoty, w której chodzi o regulowanie dziś wszystkiego, co nawet w czasach parobków było nie do pomyślenia.
To z filmu, to zapewne Indie czy inne tamte regiony. Mają też prywaciarzy dyplomowanych (w sumie nie wiadomo czy ten też nie ma dyplomu) ale w sensie takich bardziej klasycznych - z gabinetem. I część ludzi, których stać tam zapewne chodzi, a biedni jak wyżej. Co i tak jest lepsze niż brak leczenia.
Proszę Cię... Wyleczenie zęba to koszt w okolicach 200 zł. Nie sądzę, że to jest na tyle wysoka kwota by średni obywatel nie mógł sobie na niego pozwolić. A z tym NFZ to się akurat trochę orientuję i wiem, że to co jest refundowane to naprawdę niewiele ale zawsze to coś. A takie płakanie, że się płaci to jest akurat żałosne.
