ja nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego odwalić. Nie to, żeby nigdy biegunka mnie nie złapała na mieście, ale walić pod siebie??? Wyjść z tramwaju nie mógł i walić do kubła czy nawet za pierwszy lepszy krzak, ale kuźwa pod siebie??? Jak bydło??
Od 10 lat moja noga praktycznie w komunikacji publicznej nie stanęła, poza piwem na studiach. Z rzadka taxi, a tak to wszędzie samochód - wolę nie pić idąc ze znajomymi na miasto, jak jechać z podobnym bydłem ściśnięty w MPK.