Szlak górski. Przepaść, a nad nią most linowy. Idzie ekipa i jeden turysta mówi:
- W zeszłym roku jak tu byłem, to mój przewodnik spadł w przepaść...
- I mówi pan o tym z takim spokojem?!
- Aa, był już stary i brakowało w nim kartek.
Pewien człowiek, imieniem Mieczysław był przewodnikiem po górach sudeckich. Co ciekawe, na każdej z oprowadzanych przez niego wycieczek zdarzał się wypadek śmiertelny czy zaginięcie. Po jakimś czasie, zainteresowały się tym odpowiednie służby. Po długim śledztwie wyszło na jaw, iż Mieczysław jest poszukiwanym przez Interpol seryjnym mordercą. Po procesie (jako że były to jeszcze czasy PRL-owskie)
Mieczysław został skazany na karę śmierci - co ciekawe, jako jedyny w naszym kraju na krześle elektrycznym. W dniu egzekucji skazaniec czekał już przykuty do krzesła gdy usłyszał
-To co Mieciu, włączamy.- I jeb, w przycisk. Nic jednak się nie stało. Elektrycy powiedzieli, że to pewnie korki i poszli wymienić. Po powrocie spróbowali jeszcze raz, z tym samym skutkiem.
-Mieciu, co to ma być, że my cię do prądu, a ty żyjesz?
- Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.
Heh, pamiętam ten żart jeszcze z Kaczora Donalda, rocznik bodaj 1999, dział: "Parada żartów".
Parada żartów miała to do siebie że trafiał się śmieszny żart raz na parę numerów , a reszta jakies sucharki o wąchocku i kelnerze
W sumie przypomniał mi sie taki super hiper prześmieszny kawał z kaczorka, może jeszcze nie było:
Przychodzi klient do restauracji, kelner podaje mu menu i odchodzi.
Po chwili zauważa że gość zaczyna jeść kartę dań która mu podał wiec przybiega do niego i krzyczy:
- Co pan wyprawia, skąd pan jest?
- Z Jemenu.
ss...........mi
2013-12-25, 23:42
A ch*j wam w dupę, ja tam lubie Bongmana dowc**y i żal wam dupe sciska czy co?