Scartabelli napisał/a:
Ten moment o polityce rolnej mnie rozbawił. A u nas niby jak jest? Nie na ilość? A 40 ton ziemniaka z hektara to normalnie się rodzi? Mieszkam na wsi i nie takie cuda widziałem, więc zachowajcie te swoje bajki o zdrowej polskiej żywności dla łatwowiernych mieszczuchów.
nie wiem jak z ziemniakami, ale USA od ponad 30 lat prowadzi badania nad odmianami pszenicy odpornymi na opryski herbicydowe. Efekt masz złociste ziarenka bez jednego chwasta. Problem w tym że:
-po pierwsze jest to GMO (to akurat nie takie straszne jak się wydaje, ludzie od wieków ulepszają rośliny rozsiewając te najlepsze plony) niemniej zabawa w genetycznego Boga w czasach kiedy c🤬j wiemy o konsekwencjach to taniec na kruchym szkle,
-po drugie właścicielem tego ziarna jest prywatna firma i dopóki im nie zapłacisz nawet nie zasiejesz ze zbiorów własnych - możliwość doprowadzenia jakiegoś europejskiego zadupia typu Polska, bo fikają do klęski głodowej prosta jak nigdy,
-po trzecie zboże to roślina trawiasta, podatna na choroby, w razie pandemii, od której padły by cudowne złociste kłosy mamy z miejsca wielki światowy głód, na chwilę obecną chroni nas różnorodność roślin i selektywność chorób, jak każdy zacznie mieć to samo to strzelimy sobie w kolano po całości....
Pieprzę? Były takie banany Gros Micheal. Najpopularniejsze na rynku, zbierane na całym świecie. W 1950 epidemia (choroba panamska) doprowadziła do niemal wyginięcia tego gatunku na Ziemi. Teraz wszyscy uprawiają Cavendishe, inne choróbsko właśnie dokonuje masakry... Za parę lat nie kupicie nigdzie banana tej odmiany...