Człowiek po dotknięciu przewodów, w których prąd wykonywał płynięcie dokonuje trzęsienia się na skutek porażenia co uczyniło mu śmierć w ostatecznym rozrachunku ze swoją nieuwagą.
W takich sytuacjach gdy kogoś trzyma prund trzeba zarzucić coś metalowego (linka) by zwarło przewody i wywaliło bezpieczniki taka na przyszłość informacja
Parę odpowiedzi na powyższe posty.
Samego momentu porażenia prądem nie ma na filmiku. Są tylko drgawki pośmiertne, serce stanęło w wyniku przepływu prądu o wysokim napięciu i natężeniu.
Drabina jest kompozytowa czyli w pełni izolowana.
Koleś się nie pali, nie kopci, ponieważ nie płynie przez niego prąd.
Ktoś kolesiowi załączył napięcie w czasie pracy lub wlazł na słup w celu pracy, myśląc że jest napięcie odłączone. Wiem bo pracuję w Tauronie
@ Mors_Nigra ale spora czesc uzytkownikow ma dosyc tych gimbusiarskich opisow. Wiec wybacz ale Twoje zdanie mam tam gdzie slonce nie dociera. I zajmij sie zamiataniewm ulic bo myslenie Ci nie wychodzi.