Nieświadomie kroczący przechodzień wykonuje wejście pod nadjeżdżający autobus przez co potrącony ląduje pod kołami gdzie następuje jego najechanie, aż do odebrania życia ciężarem kładącym się na jego plecach. Wyciśnięcie z przechodnia resztek życia jest kwestią chwili gdyż autobus na nim stoi by dokonać aktu zniszczenia.
@up to się nazywa "martwy punkt", poza tym "przechodzień" którego tak nazwałeś sam się o to prosił. Według mnie jest to selekcja naturalna wynikająca z głupoty. "Nieszczęście" jednego jest doświadczeniem dla wielu, jak tylko wszyscy wokół zauważyli co się stało to będą wiedzieć ze za każdym pie**olonym razem jak mają zamiar przejść przez ulice to patrzeć w każdą stronę 5 razy a nawet za siebie! W dodatku ta głupia osoba jak przechodziła? POD k***A KONTEM chyba z 20 stopni. A jak się przechodzi przez ulice? Pod kątem prostym jak NAJSZYBCIEJ a nie jak najwygodniej.
Mentalność ludzi chyba wszędzie jest taka, że przecież im wszystko wolno i każdy inny ma uważać. U mnie na wsi, miejscowość turystyczna, nowa nawierzchnia, po obu stronach chodnik, a matki potrafią dzieciaka na rowerku z kijem na tyle wpychać pod jadący samochód i krzywo się patrzeć jak jedziesz, albo chodzić po dwie obok siebie z wózkami uniemożliwiając przejazd dwóch samochodów w przeciwnych kierunkach. "A tylko zatrąb, albo coś powiedz chamie! ch*j, że dwa chodniki, ulico bede szła, co mi bendo jeździć." Przez taki przykład teraz już małe dzieciaki chodzą jak święte krowy, a to już słabo, bo takiego trudniej zauważyć jak wybiega niż tłustą mamuśkę.