Niestety brak informacji odnośnie miejsca i czasu, może jakiś ekspert ma pomysł co tu się stało?
Jako ekspert wypowiem się. Spalił się od Lini wysokiego napięcia i spadł prosto w ceglany dołek. Wystarczyło jedynie zakopać ale debile chyba pomyśleli że jeszcze go uratują.
Juz tlumacze :
Janko muzykant byl chory i wlozyli go do pieca.
można zrobić z tego pyszny żurek po hindusku na wędzonych kościach