Przed zjawiskami atmosferycznymi dobrze zabezpieczone, te cholerstwa wlazły przez otwór na kabel, który jest u dołu, zabezpieczony kawałkiem drewna, przez który mogły się przegryźć...
Miałem kiedyś na strychu gniazdo szerszeni, wielkie kurewsko nie to, co te. Chociaż te co u mnie tutaj można spotkać to jakieś zmutowane chyba są, normalnie podobno nie są aż tak wielkie