Ach ten Red Bull - wszystko po nim jest takie zajebiste: triki na desce wychodzą za pierwszym razem, piłka golfowa zawsze zalicza "hole in one", drifter nie strąca ani jednego pachołka a sam napój przelany do puszki po Tigerze już nie smakuje tak dobrze, jak z tej oryginalnej. Czysta skondensowana zajebistość.