Kibel z "półką" to kretyński wynalazek. Nie idzie się normalnie wysrać, bo w pewnym momencie klocki sięgają dupy i musisz naśladować Małysza. Pojedynczy, długi stolec wcale nie jest lepszy, gdyż łamie się w połowie i zjeżdża po rowie, zostawiając cygańskie korale. Przez zwiększoną powierzchnię parowania kału, konieczne jest otwieranie okien na oścież (nawet zimą) - tak bardzo jebie. Zaczynasz czytać gazetę i kończysz na okładce, bo ktoś kiedyś z gówna zechciał uczynić eksponat muzealny. W "plumkającym" kiblu mogłeś wychylić się do tyłu i nie chlapało, a w tym? W tym nie chlapie, ale żebyś się zesrał, to nie unikniesz szczotki. No chyba, że srasz kamieniami.
k***a aż mi się przypomniała historia z mojej jednostki w Toruniu, gdzie w kiblu ktoś zostawił na tej półeczce po sobie pamiątkę w postaci dorodnego kloca jakby chciał się pochwalić innym jaki to cudowny okaz stworzył najlepsze w tym wszystkim jest to że nie było papieru razem z tym klocem więc typ chyba z obsraną dupą chodził.
k***a z tymi kiblami to faktycznie ch*jnia
kiedyś był kibel z półką - ch*jowy
i kibel zjeżdżalnia z wodą mniej więcej pod fiutem i było dobrze, gówno najpierw leci na zjeżdżalnie
a teraz są tylko kible ze zjeżdżalnią ale ch*jowe bo woda jest pod rowem czyli za każdym razem dupa ochlapana - a jak ci się przy okazji srania pod wpływem ciśnienia puści szczocha to masz dupę uj***ną własnym moczem
wiem o czym mówię bo niedawno kupowałem nowy i zjeździłem wszystkie salony i markety i nie ma już dobrych muszli