Kiedyś na wioskach to normalka. Wiadomo nikt dla przyjemności krowy w aucie nie wozi, ktoś wiezie bo ma taki cel i tylko takie środki do jego realizacji. nasza UE mowi że powinien mieć atestowana przyczepę do bydła za 100tys, samochód z określonym uciągiem na haku itd- tyle że wtedy nie ma oplacalnosci... I po h*j robić jak można iść na pięćset plus... A on dzielny Buduje kapitalizm, żeby takie pały miały co do garnka wrzucić