Głupie pie**olenie. Każdy kto rżnie czyjąś pannę i WIE, że jest zajęta - zasługuje na solidną karę. Karzemy wtedy dwie osoby - tak nakazuje sprawiedliwość. Chyba, że nie wiedział, wtedy można mu ewentualnie darować.

No nie zawsze np. mi już dwa razy zdarzyło się zabawiać z czyjąś żoną a mąż był nawet bardzo szczęśliwy z takiego obrotu spraw

To Chińczycy nie znają kungfu? Myślałem, że wszyscy znają.

Ty pie**olisz TB303
Jak koleś jest sam, i nic nikomu nie obiecywał i nie mydlił oczu to ch*j go powinno obchodzić czy szlaufa którą puka kogoś ma czy nie.
Zdrada jest mega ch*jowym zachowaniem, ale może ją popełnić tylko ktoś kto jest w związku, ten który się wpie**ala w związek, no cóż. Widocznie jest w czymś lepszy skoro Twoja kobieta mu daje dupy, przykre ale musisz się z tym pogodzić.

Nie wyobrażam sobie, żebym w czasach mojej rozpusty w przypływie chwili pytał laskę na tylnym siedzeniu czy na pewno nie ma chłopaka/narzeczonego etc.

Czytam te komentarze i mnie krew zalewa jaka gimbosp***olina zaczęła się tutaj wypowiadać... Idźcie k***y robić młyn na potupajkach! To jest szanowany i szanujący się portal k***a wasza w te i nazad!

Ale zajebiste!

Zdrada jest mega ch*jowym zachowaniem, ale może ją popełnić tylko ktoś kto jest w związku

No shit sherlock...

Poglądy zmieniają się drastycznie gdy się dowiadujesz kto i kiedy Ci panienkę obracał.

był kieeeeeeeeeeeeeedyś film jak suka zdradziła i ktoś napie**alał ją maczetą, w p*zde krwi i wsio nagrane, ma ktoś ten film ?

No shit sherlock...

Wyciągasz zdania z kontekstu żeby pozbawić je sensu i zakpić na siłę lepiej niż wyborcza.

Ty pie**olisz TB303
Jak koleś jest sam, i nic nikomu nie obiecywał i nie mydlił oczu to ch*j go powinno obchodzić czy szlaufa którą puka kogoś ma czy nie.
Zdrada jest mega ch*jowym zachowaniem, ale może ją popełnić tylko ktoś kto jest w związku, ten który się wpie**ala w związek, no cóż. Widocznie jest w czymś lepszy skoro Twoja kobieta mu daje dupy, przykre ale musisz się z tym pogodzić.

Nie wyobrażam sobie, żebym w czasach mojej rozpusty w przypływie chwili pytał laskę na tylnym siedzeniu czy na pewno nie ma chłopaka/narzeczonego etc.

Dobrze powiedziane - nie mnie oceniac czyjs stan cywilny, chociaz byloby dosyc komiczne pytac "ej, zanim zaczniemy chcialem sie upewnic ze nie jestes w zwiazku".
Dodaj do tego fakt ze czesto jesli wiesz ze ten ktos jest zwiazany z inna osoba, to cisnie Ci gnioty typu "moje malzenstwo to tylko fikcja zeby dzieci sie nie martwily" albo "zamierzamy sie rozwiesc tylko czekamy na *ch*j wie co*"
albo moj osobisty faworyt, zew godowy pracujacych za granica z rodzina w kraju "moj maz mnie nie rozumie"

Łobuz kocha najbardziej