Ogolnie stronie od wszelkiej masci "wiertarek" wlasnie, ale jeden cover tylko odsluchalem w calosci, a byl nim Knife Party. Kawalek rowniez lipny, ale w polaczeniu z ta gitara nawet mi sie podobal. Pewnie nie uslysze go juz nigdy wiecej, ale piwko dalem. Moze ze wzgledu na sentyment do Pendulum...?