Boli to, że chłop, w swoim własnym kraju musi ryzykować zdrowie i życie, aby z uczciwej pracy zarobić na utrzymanie swoje i swojej rodziny. A wszystko to, bo jakaś czarna małpa dalej uważa, ze jest w dżungli.
Widać, że gość nie chciał tej baby mocno uderzyć, jedynie odepchnąć, odeprzeć atak. Podziwiam kierowcę za zimną krew i stalowe nerwy, bo gdyby trafiła na klienta z trochę twardszym charakterem, to dostałaby porządnego buta na ryj i poszła spać, bo było do tego przynajmniej kilka okazji.
Mieszkałem i pracowałem dawno temu w Londynie. Chcąc zdobyć jakieś lepsze doświadczenie za fajerką zgłosiłem się na szkolenie dla kierowców autobusów w zachodniej części miasta bo mieszkałem na Ealing Common . W poniedziałek miałem zacząć szkolenie ale w łyk-end odwiedziłem kolegę. Wracałem nocnym autobusem na Ealing, w pewnym momencie do autobusu wszedł człekokształtny o wiadomym ubarwieniu skóry, złapał półdrzwiczki z kasetką na jednofuntówki, wyrwał i wyszedł. Na dobre odechciało mi się roboty jako kierowca autobusu