Film opowiada o chłopaku który będąc na froncie dostaje z moździerza w ryj. Urywa mu większość twarzy, rączki, nóżki (kutacha pewnie też) lecz udaje mu się przeżyć. W związku z utratą większości czaszki jest malutki problem - jest głuchy, ślepy, nie ma krtani ani szczęki ni języka, więc rownież niemowa. Ot, taki kadłubek bez mozliwości komunikowania się ze swiatem zewnętrznym. Lekarze założyli, że pewnie jest w śpiączce albo w ogóle jest warzywem a tu niespodzianka - odzyskuje świadomość, jest w pełni sprawny umysłowo więc jest mały problem - nie ma jak tego komuś pokazać
Film opowiada o tym, jak bardzo poj***ne wizje i w jak wielkie szaleństwo można popaść będąc w takim stanie, będąc odciętym od 4 z 5 zmysłów, nie mogąc nawet się ruszyć z miejsca.
Film ciężki, lekko psychodeliczny, obowiązkowy dla prawdziwego sadysty.