A co się mogło stać? Ot wyleciał, wbił się w dom czy tam stodołę, w którą lekko rzucony młotek się wbija jak w większość czaszek sadoli. Nic się nie stało a tu wrzut...
ja na kierowcę rajdowego (chyba zawodowca) trochę zachował się jak p*zda. Nie to, że ja lepiej potrafię się zachować w moim cinquecento 700 w gazie, ale widać po tym jak wjechał na trawę, że nawet nie próbuje pulsacyjne hamować. Jedzie jak na łyżwach
a co by mu dalo pulsacyjne hamowanie ? mial 2 sekundy od momentu zjechania z asfaltu do pie**olniecia. chocby pulsowal z czestotliwoscia 10000000000 nacisniec na sekunde to i tak by zaj***l w ten dom i tak