Po prostu ta stal wymagała czasu, zakuwało ją sie pare dni i tyle. grzejesz kujesz, zaginasz i tak w kółko. Nie było w tym nic trudnego, tylko czasochłonne, bo kto sobie pozwolił na wykuwanie paru dni głupiego sztylecika lub innego mieczyka? Pfy.
Chodziło tylko o dobre wytrawianie, czas i jak najlepsze oczyszczenie ze śmieci poprzez ciągłe skuwanie i zaginanie, oraz ciagłę wytapianie.
k***a, wziąłbym udział w tym konkursie ale raz, pewnie za późno a dwa nie umiem projektować broni ani nawet rysować (jeśli o to chodziło), a trzy pewnie i tak bym nie wygrał.