ale to musiały być straszne szczyny że się nie zgazowało prawie w ogóle, poza tym 0,33l - nie liczy się
Jakość piwa nie ma nic wspólnego z nagazowaniem, są gatunki piw, gdzie gaz jest ledwo wyczuwalny, a są też takie że stopień nagazowania jest jak w szampanie.
erni1400 napisał/a:
@nowynick Dobre piwa zazwyczaj są tylko w 0,33l
Większej bzdury nie słyszałem od dawna, pewnie masz na myśli Corony i inne tego typu piwa - nie, to nie jest dobre piwo. Obecnie polskie browarnictwo odżywa maksymalnie i jest ogromny wybór znakomitych piw, minus taki, że kosztują 7-10 zł/butelka i kolejny minus, że w mniejszych miejscowościach są niedostępne.
@nowynick to właśnie szczyny nagazowuje się jak najmocniej, żeby dać piwu trochę smaku i przykryć ewentualne wady. Jak odgazujesz Tyskie czy innego Lecha, to smakuje to jak woda z alkoholem. Dobre piwo możesz odgazować i dalej będzie smakować jak piwo.
z tym że tak jak darex99 napisał, są style w których wysokie nagazowanie jest pożądane, np piwa pszeniczne się do tego zaliczają. Jednak jeśli patrzymy na rynek koncernowy w których każde piwo to Euro Lager, tam gaz jest użyty tylko po to, żeby to piwo przypominało wodę gazowaną która smakuje każdemu.
Chcesz dobrego piwa to uwarz samemu, ewentualnie kup rzemieślnicze.
Szkoda, że koncerny zabiły lokalne browary - ja tego nie pamiętam, ale wielu znajomych już tak i opowiadali, że piwo w PRLu z takich małych browarów, a nawet Tyskie czy Żywiec było naprawdę smaczne i treściwe. Wszystko zj***ło się po sukcesie EB - pamiętam jak mój ojciec je kupował, wtedy wszędzie były parasole z EB to był pierwszy wyprany ze smaku Euro Lager. Szkoda, że każde piwo w Polsce smakuje tak samo.