Generalnie Jabłonowski vel Olszański to w mojej opini człek z leksza pie**olnięty, lub nawet bardziej niż z leksza.
Ale ta wypowiedź jest całkiem sensowna. I ekspresyjna również całkiem.
Ogólnie rozpie**ala mnie wszechobecne przekonanie, że szczepionka nas zbawi. Gdzie nie spojrzę, ludzie ślepo jej wypatrują. Nie jestem stricte antyszczepionkowcem, te podawane dzieciom/niemowlakom być może i są niezbędne, układ odpornościowy jeszcze nie jest ukształtowany. Ale wstrzykiwanie sobie jakiegoś kurewstwa na grypę czy inne koronawirusy mając w pełni rozwiniętą odporność? Przecież to śmieszne, zdrowy ogranizm takie ch*jozy przeżuje i wypluje bez problemu. Problem w tym, że LWIA część populacji traktuje swoje organizmy jak śmietniki, wpie**ala w siebie nie wiadomo co, a potem MATKO BOSKO AMERYKAŃSKO DEJ SZCZEPIONKIE. Inna sprawa, że szczepionki na wirusy są gówno warte. Zdrówka.
Oho, k***a kolejny znawca szczepionek się znalazł, który zakończył naukę biologii w gimnazjum. Ja pie**ole. Czy widział ktoś k***a lekarza, który wpie**ala się w robotę architekta i mówi mu "słuchaj Andrzej, ta belka nie jebnie, wystarczy jedna, tak czuje"? No ale pewnie, na sadolu jak w barze, sami ludzie renesansu, potomkowie Da VInciego, Jezusa i Schopenhauera!
Wytłumaczę to jak debilom, dlaczego szczepionki są zawsze lepsze niż zachorowanie:
1. Szczepionka posiada antygeny (wyizolowane lub w postaci szczepów, które utraciły geny czynników zjadliwości i wirulencji) i wzmacniacze miejscowej reakcji zapalnej - podaje się ją podskórnie, tak samo głęboko jak gdy komar wbija kłujkę
2. Komórki APC biorą antygen i prezentują limfocytom
3. Limfocyty pobudzają inne limfocyty i następuje produkcja przeciwciał i powstanie limfocytów pamięci
Czy takie coś się dzieje często? TAK k***A, w każdej sekundzie dostarczacie różnych antygenów do swoich płuc, żołądka, jelit, pochwy czy siusiaków i codziennie wasze limfocyty bawią się antygenami i stymulują powstanie odpowiednich limfocytów B i przeciwciał. Z tego też względy praktycznie każdy dorosły człowiek ma przeciwciała przeciwko niektórym bakteriom, np. tym, które wywołują boreliozę, choć NIGDY TAKOWEJ NIE MIAŁ, tak samo jak z przeciwciałami przeciw HPV, różnym z rodziny HHV i innym, a nawet przeciwko białku mleka!
Bo każda z chorób przeciwko, którym się szczepimy albo ma wysoką śmiertelność, albo może powodować nieodwracalne zmiany w organizmie i tworzyć kaleków (polio, meningokoki, grypa).
Czego nie rozumiecie? Co jest takiego trudnego do zrozumienia w tym wszystkim? A teraz czekam na hejt wielce oświeconych pchlarzy i argumenty w stylu "moja stara jadła śledzie i zaszła w ciążę, pie**ole już nie jem śledzi, nie mam kasy na kolejnego bachora".
Nie poruszyłem nawet 1/100 wiedzy jaka jest potrzebna do zrozumienia tego co wyżej napisałem, bo to wymaga SETEK GODZIN nauki interdyscyplinarnej (fizjologii, histologii, immunologii, mikrobiologii)), ale jak ktoś jest ciekawy to polecam Immunologie Gołąba, Mikrobiologie Murraya, Histologie Sawickiego i Fizjologie Konturka.
PS Są różne klasy immunoglobulin i każdy z was nimi sra (tak, są w stolcu) i niektóre są neutralizujące, a inne nie. I tak, grypa zabija jedną osobę na tysiąc, często takie osoby są hospitalizowane pod respiratorem przed śmiercią, a trzy dni takiej obsługi to więcej kasy niż za 1000 szczepionek.
Oho, k***a kolejny znawca szczepionek się znalazł, który zakończył naukę biologii w gimnazjum. Ja pie**ole. Czy widział ktoś k***a lekarza, który wpie**ala się w robotę architekta i mówi mu "słuchaj Andrzej, ta belka nie jebnie, wystarczy jedna, tak czuje"? No ale pewnie, na sadolu jak w barze, sami ludzie renesansu, potomkowie Da VInciego, Jezusa i Schopenhauera!
Wytłumaczę to jak debilom, dlaczego szczepionki są zawsze lepsze niż zachorowanie:
1. Szczepionka posiada antygeny (wyizolowane lub w postaci szczepów, które utraciły geny czynników zjadliwości i wirulencji) i wzmacniacze miejscowej reakcji zapalnej - podaje się ją podskórnie, tak samo głęboko jak gdy komar wbija kłujkę
2. Komórki APC biorą antygen i prezentują limfocytom
3. Limfocyty pobudzają inne limfocyty i następuje produkcja przeciwciał i powstanie limfocytów pamięci
Czy takie coś się dzieje często? TAK k***A, w każdej sekundzie dostarczacie różnych antygenów do swoich płuc, żołądka, jelit, pochwy czy siusiaków i codziennie wasze limfocyty bawią się antygenami i stymulują powstanie odpowiednich limfocytów B i przeciwciał. Z tego też względy praktycznie każdy dorosły człowiek ma przeciwciała przeciwko niektórym bakteriom, np. tym, które wywołują boreliozę, choć NIGDY TAKOWEJ NIE MIAŁ, tak samo jak z przeciwciałami przeciw HPV, różnym z rodziny HHV i innym, a nawet przeciwko białku mleka!
Bo każda z chorób przeciwko, którym się szczepimy albo ma wysoką śmiertelność, albo może powodować nieodwracalne zmiany w organizmie i tworzyć kaleków (polio, meningokoki, grypa).
Czego nie rozumiecie? Co jest takiego trudnego do zrozumienia w tym wszystkim? A teraz czekam na hejt wielce oświeconych pchlarzy i argumenty w stylu "moja stara jadła śledzie i zaszła w ciążę, pie**ole już nie jem śledzi, nie mam kasy na kolejnego bachora".
Nie poruszyłem nawet 1/100 wiedzy jaka jest potrzebna do zrozumienia tego co wyżej napisałem, bo to wymaga SETEK GODZIN nauki interdyscyplinarnej (fizjologii, histologii, immunologii, mikrobiologii)), ale jak ktoś jest ciekawy to polecam Immunologie Gołąba, Mikrobiologie Murraya, Histologie Sawickiego i Fizjologie Konturka.
PS Są różne klasy immunoglobulin i każdy z was nimi sra (tak, są w stolcu) i niektóre są neutralizujące, a inne nie. I tak, grypa zabija jedną osobę na tysiąc, często takie osoby są hospitalizowane pod respiratorem przed śmiercią, a trzy dni takiej obsługi to więcej kasy niż za 1000 szczepionek.
Henry pominąłeś tak dużo, że aż NIE WSTYD bo nie ma sensu. Post zapchałby cały serwer. Temat jest znacznie bardziej złożony niż przeciętny posto czytelnik jest w stanie pojąć. Zresztą większość i tak nie doczytało nawet Twojej wypowiedzi. Zaraz wyskoczą kosmici z kontrolą populacji taaa. jakby ilość ludu hajsu nie dawała. ... ta jakby hajs miał znaczenie. Osobiście szczepię się na sezonówkę bo mam dosyć gnicia po 2 tyg w wyże teraz najwyżej albo mnie złamie na 2-3 dni max albo w ogóle.
Kumpel był w Malawi super wypad, jeziorko nurkowanie etc. niby zaszczepiony tzn. nie było wtedy jakiejś konkretnie działającej. No nie udało się i gorączka pod 41c zimne poty i kończyny jak lody. Oberwało u niego serce a teraz ma zwapnienie. Po kuracji dreszcze czy gorączka wracały jeszcze regularnie dopiero jakiś czas temu nową kurację przeszedl i jest git. No prawie bo kuracja nie jest obojętna na inne organy. A było cieżko już szpital wkłucia i leki.
Problem jest taki, że ci co nie zaszczepią się są rezerwuarem patogenu często już zmutowanego i groźnego dla innych.
ch*j wam w dupe z taką ideologią pro life