Ostatnio ciągle wszyscy wyskakują z tymi zadaniami i odpowiedziami, jakoby nawet bóg nie znał na nie odpowiedzi. Stare jak świat. Siedem lat temu moja baba od chemii wykazała się brakiem poczucia humoru i usadziła mnie za coś takiego w liceum.
W liceum za kartkówkę z religii dostałam +1 kiedy napisałam, że Bóg zna odpowiedź na wszystko. (Tym samym ja nie muszę). Później reprymendę od wychowawczyni. Na etykę oczywiście chodzić nie można było, bo nie było nauczyciela w szkole. Niech odstawi takie coś na maturze, dobrze mu wróżę Robić sobie żarty z absurdalnych przepisów (obowiązkowa religii na dyplomie do średniej według mnie jest absurdem) to co innego, niż próbować zatuszować swoją niewiedzę wynikającą ze wstrętu do jakiegokolwiek uczenia się.