w podobnym wieku zrobiłem coś podobnego tylko na stromych schodach. cóż, udało mi się ale klatą wygiąc manetkę i rozwalic łuk brwiowy, kolana, łokcie itp. po dwóch dniach zapie**alałem od nowa bez wizyt w szpitalu, badań i innych zbędnych rzeczy. i nie był to jedyny wypadek. jakby teraz dzieciak takie coś odj***ł to momentalnie kurator, opieka itp. chyba że patologiczna rodzina to wtedy nie
Smutne musiałeś mieć dzieciństwo skoro tak twierdzisz :<
panchamityle napisał/a:
@up
Współczuję ci, pewnie jak się urodziłeś to już stałe łącze w każdym domu było normą..
Miałem fajne dzieciństwo gdzie przebywałem na podwórku od rana do wieczora. Robiłem wiele fajnych rzeczy ale nie aż tak niebezpiecznych, gdyby ktoś mi kazał zrobić coś tak takiego to odpowiedziałbym jak ten okularnik na dole.