Mieszkam i pracuję w Niemczech (tak oczywiście że to wina rudego, kaczki, gasipsa i całej reszty zoo - tfu). Od jakiegoś czasu niedaleko mojego bloku zbierają się polscy świadkowie jehowy. Po zbiórce i przydziale rewirów rozchodzą się żeby przekazywać te swoje mądrości i nawracać niewiernych. Jak co niedziela dzwonią domofonem i pytają czy wierzę - zazwyczaj nic nie odpowiadam tylko odkładam słuchawkę. Ale dziś postanowiłem zaprosić ich na herbatę ... chyba dlatego że zepsuła się winda a mieszkam na 8 piętrze. Schodząc na spacer z psem spotkałem ich na 5 piętrze gdzie zauważyłem że chęć nawracania maleje z każdym schodkiem...
@Zetrox00 Nie chodziło mi o ciapatego tylko o Polskiego żołnierza (na przykład) ,który jedzie gdzieś tam gdzie go wyślą i umiera. Przepraszam może źle zbudowałem te zdanie.
Sprawa dzieci potrzebujących transfuzji ,aby przeżyć... Wybacz ,ale nie chce się rozpisywać na sadisticu bo założyłem te konto kiedyś ,ale wszedłem na Harda raz i wyszedłem po minucie więc to mija się z celem. Nie chcę używać tego konta i spamować wiadomościami argument ,który "to ja uważam za argument" napiszę Ci jak i każdemu innemu ,który będzie chciał na priv.
In...........eo
2013-11-11, 18:50
j***ć Świadków Jehowy, sekta pojebów i tyle. Znam kilku, nawet dobrze i wiem, że to są świry jak ich mało. A każdy kto twierdzi, że są wporządku na 99,99% jest jednym z nich.
Każdy Ci powie, że to sekta bo:
Mają swoją Strażnice ich guru nadżędne, nawet nad tym co jest w Biblii
(A w razie jak by co to przecież Biblię można zmienić, a na ch*j trzymać się oryginału?)
(Jezus umarł na palu, też mi coś k***a. )
Chodzą po domach i nękają ludzi namawiając nowych członków i obiecując cuda na kiju.
Mają wyuczone formułki na sensowne pytania i zachowują się jak zorganizowana grupa podchodząca pod mafię.
Koniec Świata, i te daty i szukanie kodu w Biblii (Zresztą pozmienianej) mówi sam za siebie.