dlatego ja się nie dziwie tym, którzy przypinają motocykle.
Ja w obydwu swoim i dziewczyny aucie oraz w motocyklu zamontowałem lokalizatory gps. Dostaję SMS ze współrzędnymi pojazdu gdy wykryje wstrząs z czujnika lub ruch na podstawie GPS lub włączenie zapłonu. Mogę zdalnie odciąć zapłon (wszystkie silniki benzynowe więc wystarczy aby zatrzymać pojazd). Do tego mogę ustawić alarm po przekroczeniu jakiegoś obszaru lub prędkości. Do tego nasłuchiwanie z mikrofonu w pojeździe itd. Uznałem że to lepsza opcja niż alarmy, bo nikt już nie zwraca na nie uwagi.
Do tego możliwość skontrolowania gdzie jeździ dziewczyna - bezcenne
Panie gdzie i za ile to kupić?
Takie trackery są dzisiaj dosyć tanie i rzeczywiście bardzo funkcjonalne. Zastanawiam się jednak, czy złodzieje o nich nie wiedzą (ilość miejsc do ukrycia w samochodzie czy motocyklu jest ograniczona). Pomimo naszej zapobiegliwości mogą zostać łatwo znalezione i usunięte.
Aczkolwiek podzielam zdanie kolegi - lepsze to niż alarm. Sam korzystam z takiego lokalizatora.