18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Studio muzyczne

lepik95 • 2015-04-07, 21:28
Właściciel małego studia muzycznego na obrzeżach Warszawy here. Biznes rodzinny, fucha po ojcu, jednakże nie mogę narzekać, gdyż lubię tę robotę. Niestety od lat kilku w biznesie jest coraz ciężej i nie mam pojęcia dlaczego. Wiem jednak jedno - ja i mój portfel nie zapomnimy przebiegu wydarzeń pewnego wiosennego dnia z 2009 roku.
Siedziałem w studiu tak jak zwykle, testując sprawność swojego sprzętu i ton wątpliwej jakości kabli Made In China. k***a, mówię wam, te j***ne grube czarne sk***ysyny kiedyś mnie wykończą. Niby kilka centymetrów średnicy, a i tak się zaplączą czy połamią w środku. Ale do rzeczy - dostałem telefon od jakiegoś młodego gnojka, na ucho tak z 17 lat, mówi, że chce z kumplami nagrać kilka kawałków w ramach mixtape'a dla koleżanki na urodziny. Mówię no im jacha wbijajcie, studio dzisiaj wolne calutki dzień. Na to on że hehehe no oki to wpadniemy za trzy godzinki. Cieszyłem się jak poj***ny, bo od dwóch dni nie miałem żadnego klienta. Odłożyłem słuchawkę od stacjonarnego. Wtedy właśnie zdarzyło się coś kompletnie niespodziewanego. Idealnie w momencie położenia jej usłyszałem pukanie do drzwi. Pewien dziwnie znajomy niski głos zapytał zza drzwi:
Otwarte? Jest tam kto?
Podbiegłem więc aby przywitać niespodziewanego gościa i dowiedzieć się, skąd do cholery wydaje się on tak dziwnie bliski. Otworzyłem drzwi. Z promieni oślepiającego światła wyłoniła mi się wysoka, potężnie zbudowana sylwetka w okularach przeciwsłonecznych, cierpiąca na absolutny brak włosów. TO BYŁ ON!…
Tak! To był on! Przez moje skromne, niemalże amatorskie progi przeszedł artysta wielu pokoleń, ikona polskiej popkulury - STACHURSKY!
Pytam go więc, czemu zawdzięczam wizytę tak znanej osobowości w moim studiu. A on do mnie, że sp***olił reszcie grupy bo chce nagrać kilka tanecznych kawałków solo a oni mieli o to srogi ból dupy, bo w końcu inny podział pieniążkami - sprawa typowa dla komercyjnych zespołów. Cała jego historia delikatnie mnie zdziwiła, ale klient nasz pan. Zaprowadziłem go do wyizolowanej sali nagraniowej. Gwiazdor zasiadł przy mikrofonie i dał znak, że mogę już nagrywać. Upewniając się, że poziomy głośności są w normie, kliknąłem duży, stereotypowy wręcz przycisk RECORD. Oczekiwałem, że zacznie śpiewać swoje miłosne ballady od razu, on jednak wyciągnął jakieś małe płaskie pudełeczko i kartkę. „Taki poważny muzyk a z kartki śpiewa?” - pomyślałem, jednak srogo się myliłem. W pudełeczku znajdował się jakiś biały proszek. Kartka zaś została zwinięta w rulonik i posłużyła jako narzędzie do wciągania owego proszku. Moje zdziwienie sięgnęło apogeum, a przynajmniej tak w tamtym momencie uważałem. Jestem jednak świadomy tego, że artyści wiele rzeczy robią pod wpływem, więc przymknąłem na to oko i kontynuowałem oczekiwanie na partię wokalną. Widziałem, jak mój dawny idol otworzył usta i zaczął śpiewać:
k***AAAA!
Momentalnie podskoczyłem z krzesła przy moim mikserze. Zamurowało mnie. Czas zatrzymał się, a ja patrzyłem jak na idiotę. Jaki był powód tak srogiego i tłusto brzmiącego zamiennika przecinka w naszym ojczystym języku? Myślałem, że coś go zirytowało, jednak chwilę potem stało się dla mnie jasne, że to jednak tekst piosenki…
JAZDAAA!
AMOOK!
CHŁOSTA!
Nie wiedziałem kompletnie co się dzieje. Czy on zwariował? Poj***ło go do reszty? Co on tam k***a wciągnął, lek na paradontozę? Nagle sk***ysyn zaczął się telepać, upadł na ziemię i dostał ataku przypominającego padaczkę. Rzuciłem swoje studyjne słuchawki w kąt i pobiegłem do sali. Trzymam go za ramiona widząc pianę pojawiającą się na jego ustach. „Jaceeek! Wszystko w porządku!?? Jaaaceeek!” On jednak otworzył oczy, ostatkami sił złapał mikrofon i zaczął śpiewać dalej:
I DOSKO SIĘ CZUJĘ
I WSZYSTKO KAPUJĘ
I NA LEKKIEJ FAZIE
WCIĄŻ TRYBIĘ I JARZĘ!
Chciałem podać mu wody, którą przygotowuję w szklankach dla wokalistów w celu oczyszczenia gardła przed wykonywaniem partii wokalnych, jednak nie było takowej nigdzie w pobliżu, gdyż jak już wspomniałem klientów jak na lekarstwo. Miałem przy sobie jednak trochę Coli Original z biedro. „Jacek? Chcesz kolę?”
O JA CIĘ PINDOLĘ
Spanikowałem, zalany zimnym potem. Puściły mi nerwy i krzyknąłem - „k***a Jacek pij tę kolę!” On jednak odpierdał bonanzę dalej:
A JA CHCE NERWOSOOOL!
Były to jego ostatnie słowa przed zapadnięciem w krótki, aczkolwiek głęboki sen. Nie wiem co działo się ze mną przez kolejne piętnaście minut. Wiem natomiast, że zdążył w tym czasie obudzić się i wstać. Rzucił mi z portfela pięć tysięcy i mówi, żebym mu ten wokal wypalił na płytkę.
”k***a Jacek, prawie umarłeś, jakie ty wokale chcesz?”
”Nagrywaj nie pie**ol”
Wypaliłem mu więc płytkę z jękami niczym z otchłani piekieł. Uśmiechnął się, podziękował i wyszedł, mówiąc „Jam jest Czterysta Czterdzieści… i Cztery.”. A ja przez dwie kolejne godziny próbowałem zrozumieć, co właściwie się stało. Tych młodych od mixtape’a nie wpuściłem. Bałem się otwierać drzwi do studia przez kolejny tydzień. Tak było.

xXDoggXx

2015-04-07, 21:42
Record or it didn't happen.

użyszkodnik

2015-04-07, 21:54
TL;DR Gościu pracuje w studiu nagrań, przylazł mu Stachurski, wciągnął kreskę, odjechał, "zaśpiewał", zostawił kasę i wziął nagranie.

Fascynujące. :kawa:

binladden

2015-04-07, 22:05
k***a uwielbiam czytać takie gówno i sobie to wyobrażać :lol:

Murm

2015-04-07, 22:08
Ot, zwykly dzien w studio, ty sie ciesz ze was 2ch bylo a nie wystep na gali lata z radiem xD
Niby ma studio, niby po tacie, a zdziwiony ze artysty cpajo.. To mi sie nie zgadza..

lepik95

2015-04-07, 22:12
ZRYJ_GRUZ_CYGANIE_ napisał/a:

Jakieś przeklejone gówno





Jeśli jest gdzieś miejsce na sp***olone historie, to na pewno takim miejscem jest sadol. A, że na innych portalach też było? I co z tego? Nie każdy wertuje cały internet i wszystkie strony, w tym komentarze na youtube (musisz mieć strasznie smutne życie, że aż wyszukiwałeś frazy w google), więc może przeczytać to tutaj.

Shadowix

2015-04-08, 00:05
Z kilometra widać, że pisane przez kogoś, kto w ogóle nie ma pojęcia o tej branży... Pewnie ma to piętnować narkotyki...

Nie wiem jaki cel ma to mieć, ale studio nagraniowe to mały pikuś... Tam się dba o to, żeby płyta była jak najlepsza. No chyba, że dobrze posmarujesz na miks i mastering. Na początku można zrobić najwięcej, ale są też tacy magicy, którzy z tego ostatniego gówna bat próbują ukręcić... Wracając do używek - w studio rzadko się to zdarza, natomiast na koncertach live? Rzadko kiedy tego nie ma. Króluje alkohol w każdej formie - od najtańszych jaboli (tutaj uśmiech w stronę metali ;) ) do najdroższych whisky, ginów, czy czego tam jeszcze na oczy w życiu nie widziałem. Wszystko litrami... Na osobę... Narkotyki już mniej spotykane, ale ciągle "na czasie". Od mniejszej ("na odwagę"), przez nałóg (bo muszę) do moim zdaniem najgorszej formy ćpania - "muszę ćpać, bo nie dam rady wystąpić". Często jest w tym też nałóg, ale częściej w tym spotykane są problemy zdrowotne. Zarówno fizyczne np. starość, czy brak siły (nie ten power co wcześniej - to kilo amfy, żeby móc robić jakiekolwiek show) oraz psychiczne - czyli: nigdy nie występowałem "na sucho", to nie będę tak umiał - również kilo amfy, żeby mieć powera.

Dotyczy to dużej ilości gwiazd i "gwiazdek". Najczęściej są to młodzi - szalejący i beztroscy. Oczywiście są wyjątki - żeby nie było. Czasami jest ich nawet sporo, aczkolwiek zależy to od imprezy - budżetu, renomy, innych gwiazd. Na przykład na sztukach telewizyjnych jest minimalizowanie ilości używek - czy mniej wciągane, czy bardziej tuszowane. Tam najwięcej idzie sobie sp***olić. Mnóstwo ludzi, którzy to zobaczą oraz zapisanie na taśmie na zawsze. Ale na dniach Parzęczewa Dolnego? Tam ktoś mieszka?

Ale wywód znowu pie**olnąłem...

My...........er

2015-04-08, 02:19
Death row records :D

Pstry16

2015-04-08, 09:19
" potężnie zbudowana sylwetka w okularach przeciwsłonecznych" autor w życiu Jacka Ł. na żywo nie widział. Gość ma 170cm wzrostu, najpierw był niskim chudzielcem a potem niskim grubaskiem. Aż dziw że się komuś chce takie rzeczy wymyślać...

lepik95

2015-04-08, 13:20
Pstry16 napisał/a:

" potężnie zbudowana sylwetka w okularach przeciwsłonecznych" autor w życiu Jacka Ł. na żywo nie widział. Gość ma 170cm wzrostu, najpierw był niskim chudzielcem a potem niskim grubaskiem.



Ty tak poważnie?

u...........66

2015-04-08, 20:10
czemu nie Krawczyk?

lepik95

2015-04-08, 22:26
użytkownik666, z Krawczykiem była inna pasta, kiedyś ją wstawiałem, ale się okazało, że daaawno temu ktoś ją napisał w komentarzach i ją usunęli.